Poważny wypadek i pech do miłości. Mimo porażek Karolina Szostak jest prawdziwą twardzielką
[GALERIA]
Dziennikarka przeszła ogromną metamorfozę i dzisiaj jest na językach wszystkich. Ma świetne ciało i prężnie rozwijającą się karierę. Jednak do pełni szczęścia wciąż brakuje jej miłości. Choć przed laty otarła się o śmierć, nigdy nie poddała się demonom przeszłości. W czym tkwi tajemnica jej sukcesu?
Skazana na samotność?
Choć spełniła swoje marzenie i zrzuciła nadprogramowe kilogramy, wciąż nie może liczyć na szczęście w miłości.
- Niektórzy twierdzą, że silne, przebojowe kobiety mają trudniej. Ale nie jestem jedyną taką osobą na świecie. Sporo mężczyzn nie chce też mieć partnerki, która występuje w telewizji i cieszy się popularnością. Nie jestem singielką z wyboru. Chciałabym dzielić z kimś życie, założyć rodzinę. Potrzebuję mężczyzny dojrzałego, pewnego siebie, z inicjatywą - powiedziała Szostak w rozmowie z "Dobrym Tydzień"
Pozytywne myślenie
Jednak dziennikarka nie zamierza się poddawać. Jak przyznaje, stara się nie dopuszczać do siebie chandry.
- Jestem pozytywnie nastawiona do świata i do życia. Trudniejszy czas zazwyczaj wynika z przemęczenia, a wtedy po prostu zostaję w domu, obejrzę jakiś film, wyśpię się - powiedziała w rozmowie z tygodnikiem.
Nawet przed laty, kiedy uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu, była silna i udało się jej przetrwać trudne chwile - choć śmierć była blisko.
Prawdziwa wojowniczka
- Wtedy faktycznie otarłam się o śmierć, trzy lata dochodziłam do siebie i dostałam drugą szansę. Teraz jest to samo życie tylko w innym rozmiarze – powiedziała dziennikarka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Po latach Szostak zapomniała o traumie i ponownie usiadła za kierownicą.
- Po wypadku wsiadłam do auta, by nie pielęgnować strachu, traumy. Zresztą w czasie kraksy byłam tylko pasażerem. Ale teraz zastanawiam się, z kim wsiadam do samochodu. Dlatego po różnych imprezach to ja zwykle jestem kierowcą, bo największe zaufanie w tym względzie mam do siebie - dodała.
Otacza się bliskimi
Szostak w wywiadach często podkreśla, że wiele zawdzięcza swojej mamie, która wspierała ją w najtrudniejszych momentach życia. Jednak dziennikarka nie ukrywa, że otacza się również przyjaciółmi, za którymi skoczyłaby w ogień.
- Mam grono zaufanych przyjaciół. Z nimi mogę o wszystkim porozmawiać. Są porozrzucani po świecie, ale to nam nie przeszkadza. Przyjaciółka, taka od szkoły podstawowej, mieszka w Brukseli. Inna osiadła w Hiszpanii, byłam u niej w ubiegłym roku na wakacjach. Teraz mieszkam pod Warszawą u mojej przyjaciółki Marzeny, projektantki mody - powiedziała prezenterka.