Problemy zdrowotne Olafa Lubaszenko jeszcze się nie skończyły. Dopadł go efekt jo-jo
GALERIA
Olaf Lubaszenko od kilku lat zmaga się z nadwagą. Stres związany z pracą zawodową odbił się na jego zdrowiu. W końcu jednak aktor postanowił zadbać o siebie i odzyskać dawne życie.
Lubaszenko przez długi czas nie podejmował walki o zdrowie wierząc, że dawna forma i radość życia powróci do niego sama. W końcu lekarze zdiagnozowali u niego depresję, a Lubaszenko rozpoczął leczenie oraz walkę z otyłością. Jednak powrót do pełnej sprawności nie jest tak łatwy, jak mogłoby się wydawać.
Podupadł na zdrowiu
Mimo że aktor zrzucił ponad 50 kilogramów i wygląda coraz lepiej, nie uciekł od problemów zdrowotnych. Jak dowiedział się "Fakt", trafił ostatnio do szpitala z powodu problemu z kolanem, który jest następstwem wieloletniej nadwagi.
- Ból tak się nasilał, że Olaf nie mógł normalnie funkcjonować i zdecydował się w końcu na szpital. Tam zrobiono mu wszystkie badania. Okazało się, że konieczna jest operacja. Lekarz wysłał go też na rehabilitację do Sopotu – zdradził informator gazety.
Oddał się w ręce specjalistów
Lubaszenko oddał się w ręce specjalistów, którzy mają mu pomóc. – Mieszka w hotelu, a zabiegi ma w sanatorium. Wierzy, że dzięki temu uniknie operacji. Wszystko na to wskazuje, że ból w kolanie to konsekwencja nadwagi, z którą zmagał się przez kilka ostatnich lat – mówił w kwietniu rozmówca tabloidu. Dotąd wszystko szło ku lepszemu. Z najnowszych doniesień wynika jednak, że aktora dopadł efekt jo-jo i znów przytył, ale jak donosi "Fakt", tylko pięć kilogramów.
Wierzy, że szybko wróci do formy
Mimo wszystko Lubaszenko wierzy, że szybko schudnie. Ma ku temu dobrą motywację. Przed nim sporo obowiązków – za dwa miesiące w Międzyzdrojach odbędzie się Festiwal Gwiazd, którego aktor jest dyrektorem artystycznym.
– Olaf cały czas dba o siebie i przestrzega wszystkich zaleceń dietetyków i lekarzy. Bardzo się przejął dodatkowymi kilogramami, bo bardzo źle czuł się w swoim ciele, gdy był otyły. Nie chciałby wrócić do tego strasznego czasu – powiedział ostatnio "Faktowi" znajomy aktora.