Przełom w walce z rakiem szyjki macicy. Nie brakuje gwiazd, które przez to przeszły
- Gdy dowiedziałam się, że mam raka szyjki macicy, w pierwszej chwili nie dopuszczałam tej myśli do siebie. Dopiero gdy zadzwoniłam do mamy, po kilku minutach wyłam do słuchawki z rozpaczy - mówiła przed laty gwiazda TVP, Marzena Sienkiewicz. Wykryto u niej wtedy raka szyjki macicy. Nowe doniesienia naukowców ucieszą z pewnością tysiące kobiet, które też przez to przechodziły.
Przełomowe odkrycie naukowców z Griffith University w Queensland, w Australii. Wiadomość o tym, że udało im się znaleźć "lek" na raka szyjki macicy, obiegła świat. Czytamy w światowych mediach, że Australia może być tym samym pierwszym państwem, w którym nie będzie chorych na tego typu nowotwór.
Badacze z Griffith University wykorzystali metodę edytowania genów, by wykrywać guzy raka szyjki macicy u myszy. Zdaniem prof. Nigela McMillana to pierwszy raz, gdy wykorzystano tę technologię do wykrywania i tym samym do leczenia raka szyjki macicy. Jak podaje australijski portal abc.net.au, wszystkie myszy, które poddano procedurze, przeżyły. To pozwala mieć nadzieję, że terapia sprawdzi się także w przypadku ludzi.
Zobacz: Dramat chorych na raka. Brak dostępu do leków to czubek góry lodowej
Badacze wyjaśniają, o co chodzi z CRISPR-Cas9. Wstrzykuje się je w nanocząsteczkach do krwi. Te "wyszukują" gen E7, który odpowiada za rozwój nowotworu. Cząsteczka tnie gen na pół. Naprawia go, dokłada dodatkowe DNA, a po wszystkim komórka nie rozpoznaje już rakotwórczych cząstek i tworzy nową, zdrową komórkę. Prof. McMillan wyjaśnia to jeszcze prościej. To tak, jakby dodać kilka liter do słowa, by słownik poprawiający pisownię nie mógł rozpoznać już tego użytego przez nas słowa.
Naukowcy zwrócili się już o granty, które pozwolą im przeprowadzić pierwsze testy na ludziach. Pisze się, że może się to stać najbliżej za pięć lat. - Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, ale myślę, że to naprawdę jest dowód na to, że edytowanie genów może być pożyteczne - wyjaśnia profesor.
Jak wielka byłaby to nadzieja dla kobiet, które chorują. Rak szyjki macicy dotyczy 1,4 mln kobiet na świecie. W Polsce co roku diagnozę: rak szyjki macicy słyszy ponad 3300 kobiet.
O tym, jak ważna jest profilaktyka mówiono nie raz. Rak długo nie daje żadnych objawów.
O swoich przejściach opowiadały też gwiazdy w Polsce. Viola Kołakowska otwarcie opowiadała dziennikarzom, że podczas drugiej ciąży dowiedziała od lekarzy, że jest nosicielką wirusa HPV. Co gorsza, okazało się, że jest to stan przednowotworowy - Kołakowskiej groził rak szyjki macicy. Najprawdopodobniej hormony ciążowe przyspieszyły rozwój wirusa, którego byłam nosicielką, ale nie miałam zielonego pojęcia o tym - tak jak 60 procent kobiet - wyznała Kołakowska w studiu "Dzień dobry TVN".
Badanie cytologiczne wskazało, że jest to stan przednowotworowy, rak nieinwazyjny. Trzeba było pobrać wycinki, żeby zobaczyć na jakim to jest etapie. Okazało się, że zaraz po ciąży trzeba się tym zająć, żeby nie było za późno. (...) Po ciąży przeszłam operację. Na szczęście okazało się, że nie mam nowotworu złośliwego. (...) Wszystko się dobrze skończyło - dodała.
- Wiedziałam, że nie wolno mi się poddać, że muszę się leczyć - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
- Gdy jest się ciężko chorym, potrzebne jest wsparcie rodziny. Ja je miałam. Nawet gdy chciałam, nie byłam sama, bo albo mama, albo siostra do mnie dzwoniły - wyznała.
Przeszła operację, leczenie. Dziś Sienkiewicz otwarcie mówi, że opowiada swojej córce o tym, jak ważne jest badanie się. Sienkiewicz jest też ambasadorką akcji Kwiat kobiecosci, w ramach której m.in. wspólnie z Kasią Glinką, Anną Dereszowską i Edytą Jungowską działają na rzecz walki z rakiem szyjki macicy.