Przyjaźń zakończona medialną kłótnią. Aktorki zamierzają się pogodzić?

Były najlepszymi przyjaciółkami przez kilka lat. Aktorki, Beata Ścibakówna i Grażyna Szapołowska świetnie się ze sobą dogadywały i spędzały w swoim towarzystwie mnóstwo czasu. Aż ciężko uwierzyć, że przez jeden incydent ta więź została przerwana.

Okazuje się jednak, że Beata Ścibakówna chce odbudować zerwaną relację ze swoją kompanką. Choć minęło tak wiele czasu, to dawna sympatia względem koleżanki po fachu nadal nie wygasła. Wszystko jednak zależy od postawy jej męża, Jana Englerta. Ich konflikt był szeroko komentowany w mediach. O co pokłóciły się przyjaciółki i czy rzeczywiście istnieje szansa na odbudowanie tej relacji?

Pomoc przyjaciółki bardzo pomogła Beacie w chwili kiedy otrzymała propozycję udziału w show „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Początkowo jej mąż nie był tym zachwycony.

- _Musiałam stoczyć z nim batalię, bo najpierw powiedział, że zwariowałam _– stwierdziła aktorka w jednym z wywiadów.

Wtedy otuchy dodała jej Grażyna, dla której udział w programie rozrywkowym nie był niczym wyjątkowym.

- Zadzwoniłam do niej po radę, bo brała udział w „Jak oni śpiewają”. Ona mnie zachęcała: „Beata, bierz, będziesz miała kontrakty, będzie pięknie”. Z tymi kontraktami to akurat mity, ale zarobiłam niemałe pieniądze – wspomina w wywiadzie dla „Na żywo”.

Beata niejednokrotnie radziła się przyjaciółki w wielu zawodowych sprawach, ale teraz niestety nie może na nią liczyć. Wszystko przez konflikt Grażyny z Janem Englertem. Artysta cztery lata temu zwolnił ją dyscyplinarnie ze swojego teatru.

Aktorka nie stawiła się na przedstawienie „Tango”, ponieważ w tym samym czasie miała inne zobowiązania. Brała udział w programie „Bitwa na głosy”, gdzie była jurorką. Poinformowała jednak dyrektora, że nie wystąpi w jego przedstawieniu, a ten mimo wszystko nie wyraził na to zgody. Grażyna ostatecznie wybrała show w wyniku czego straciła pracę.

- W teatrze najważniejszy jest widz. Po takim zachowaniu pani Szapołowskiej musiałem zwolnić ją dyscyplinarnie – tłumaczył Jan Englert w jednym z wywiadów.

Aktorka nie zgodziła się z tą decyzją, dlatego sprawa trafiła do sądu. Ten ostatecznie przyznał rację dyrektorowi teatru.

To był koniec przyjaźni obu aktorek. Beata wybrała lojalność wobec męża i przestała widywać się z Grażyną. Po kilku latach od tego zdarzenia, kiedy scena narodowa świętuje jubileusz 250-lecia, Englert nadal nie zaprasza Szapołowskiej na oficjalne obchody. Nie pojawiła się ona nawet na premierze „Kordiana”, która zgromadziła wszystkie osoby związane z teatrem.

Jednak podczas niedawnego pokazu biżuterii, kiedy obie panie minęły się bez słowa na korytarzu, Beata zrozumiała jak bardzo tęskni za dawną przyjaciółką. Jak donosi tygodnik „Na żywo” to właśnie skłoniło ją do działania.

- Tłumaczy mężowi, że powinien przestać unosić się honorem i odnowić relacje z Grażyną. Dla dobra teatru, ale i z miłości do niej – mówi znajoma pary w jednym z wywiadów.

Czy dawna przyjaźń ma szansę odrodzić się na nowo?