Rafał Maślak otrzymał odpowiedź na swój list otwarty
Rafał Maślak
Rafał Maślak nie wierzył już, że premier Ewa Kopacz odpisze na jego apel. Pod koniec lipca Mister Poland złożył w jej kancelarii pismo poświęcone przemocy w szkole. Maślaka dotknęła historia 14-letniego Dominika z Bieżunia, który popełnił samobójstwo z powodu prześladowań przez rówieśników.
Rafał był zawiedziony brakiem odpowiedzi z kancelarii. W końcu jednak doczekał się listu, który dał mu nadzieję.
Rafał Maślak
Ewa Kopacz
Kancelaria Premiera nie odezwała się do Maślaka. Odpowiedź przyszła natomiast z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Szanowny Panie, odpowiadając na Pana list otwarty w sprawie przemocy w szkole, dziękuję za zainteresowanie się tym ważnym tematem i troskę o poprawę sytuacji w tym zakresie w szkołach. Jednocześnie chciałbym zapewnić Pana, że Ministerstwo Edukacji Narodowej monitoruje problem agresji i przemocy w polskich szkołach. Analiza danych gromadzonych w Systemie Informacji Oświatowej, ewaluacji zewnętrznej prowadzonej w ramach nadzoru pedagogicznego oraz wyniki i statystyki powszechnie dostępnych badań prowadzonych przez instytucje naukowo-badawcze i Policję potwierdzają systematyczny spadek różnych form przemocy, w szczególności przemocy fizycznej. Pomimo malejącego trendu tego zjawiska mamy świadomość, że obecnie dużym zagrożeniem dla uczniów jest przemoc werbalna i relacyjna, a także cyberprzemoc. W związku z powyższym Ministerstwo Edukacji Narodowej podejmuje liczne działania mające na celu wsparcie szkół i placówek systemu oświaty w realizacji działań wychowawczych i profilaktycznych, których celem jest przeciwdziałanie tym zjawiskom - brzmiała treść listu.
Rafał Maślak
Mimo iż w liście nie przedstawiono żadnych konkretów, Maślak poczuł się usatysfakcjonowany.
Nie sądziłem, że otrzymam odpowiedź. Mam nadzieję, że zapewnienia, które są zawarte w liście to nie tylko puste słowa, a rzeczywiste działania, które spowodują, że w szkołach zmniejszy się przemoc - powiedział model.
Rafał Maślak
Pozostaje mieć nadzieję, że nie skończy się jedynie na deklaracjach i coraz rzadziej będziemy słyszeć o sytuacjach przemocy wśród młodzieży szkolnej.