"Randka w ciemno". Ile Jacek Kawalec dostawał za jeden odcinek?
Kultowy niegdyś program randkowy był prawdziwą sensacją w telewizji lat 90. Flirtowanie na ekranie przyciągało rzesze widzów. Rola prowadzącego była dla Jacka Kawalca wielką szansą, ale i... przekleństwem.
Jacek Kawalec prowadził "Randkę w ciemno" prawie przez 7 lat. Program TVP łączył w pary ludzi, którzy nie mogli się zobaczyć, flirtowali jedynie "przez ścianę". Z biegiem czasu sztuczność programu i uczestników stała się nie do zniesienia. Z roku na rok oglądalność spadała, aż "Randka" wreszcie wypadła w 2005 roku po 637 odcinkach z ramówki (prowadzącym był już wtedy Tomasz Kammel).
Aktor w oczach widzów tak zżył się z rolą wesołego prowadzącego, że jeszcze długo miał trudności z pokazaniem się z innej strony. To prawdziwe przekleństwo dla aktora.
Chociaż dla szerokiej publiczności Kawalec zawsze był "panem od randki", to spełniał się także jako artysta teatralny. Dyrektor teatru zgadzał się na telewizyjną karierę Kawalca, by ten "miał na rachunki". W rozmowie z Plejadą aktor odpowiedział na pytanie, jak się zarabiało na planie show.
- Zaczynałem od 250 zł za odcinek. A gdy żegnałem się z programem, moja stawka wynosiła 1200 zł za odcinek. Dla porównania, Cilla Black, która prowadziła "Randkę w ciemno" w Wielkiej Brytanii zarabiała 37 tys. funtów za odcinek. Gdy się o tym dowiedziałem, nie mogłem w to uwierzyć. Dlatego na kolacji z producentami brytyjskiej wersji, którzy mnie szkolili, trzykrotnie o to dopytywałem. Myślałem, że to jej roczna gaża. Jednak okazało się, że się nie przesłyszałem. Oczywiście, przeczytałem w prasie, że głównym powodem mojego odejścia z "Randki…" było to, że miałem za duże wymagania finansowe.
Według danych GUS przeciętne wynagrodzenie w 1998 roku to ok. 1200 złotych miesięcznie.
"Randka w ciemno" połączyła wiele osób na dobre i na złe
"Randka w ciemno" pojawiła się na antenie TVP1 w 1993 roku i gościła tam aż do 2005 roku. Przez ten czas przeszła szereg zmian, ale zasada programu była taka sama: randkowanie na ekranie z egzotyczną wycieczką w tle.
Zasady były proste: kobieta wybierała mężczyznę lub mężczyzna kobietę spośród trzech niewidocznych kandydatów lub kandydatek poprzez zadawanie pytań. Uczestnicy nigdy wcześniej się nie widzieli i podczas wyboru kierowali się zazwyczaj intuicją, zabawnymi odpowiedziami kandydatów oraz wskazówkami tajemniczego "głosu", który podsumowywał ukrytych bohaterów odcinka.
Kulminacyjnym momentem każdego odcinka było zapoznanie uczestników. Nie zawsze było entuzjastyczne. Bywało i tak, że osoba wybierająca po ujrzeniu swojej "drugiej połówki", nie była w stanie ukryć rozczarowania. Następnie nowa para wybierała kopertę, w której ukryta była nagroda główna: wycieczka, najczęściej zagraniczna. Czasem uczestnicy wygrywali wyjazd np. na Mazury i wtedy ich entuzjazm znacznie opadał.
Warto pamiętać, że były to czasy, kiedy wyjazd za granicę wciąż kojarzył się z luksusem i mało kto mógł sobie na niego pozwolić. Dlatego wielu uczestników zgłaszało się do "Randki w ciemno" ze względu na główną nagrodę ukrytą w kopercie, a nie możliwość poznania kogoś nowego.