Raper Wretch 32 pokazał wideo z ataku policjantów na jego ojca
Trwają ogromne zamieszki w Stanach Zjednoczonych. Sytuację śledzą inne kraje, m.in. Wielka Brytania. Problem rasizmu poruszył raper Wretch 32, który opublikował nagranie z kamery policyjnej z agresywnej interwencji, w której ucierpiał jego ojciec.
Sprawa zamieszek w USA i śmierci George'a Floyda poruszyła cały świat i skłoniła ludzi do ponownej walki z rasizmem. Wśród nich jest m.in. czarnoskóry raper z Wielkiej Brytanii Wretch 32. Jego rodzina bezpośrednio zmagała się z problemem rasizmu.
W kwietniu tego roku funkcjonariusze interweniowali w domu rodziny rapera w Londynie. Zachowywali się dość agresywnie, popychali m.in. matkę muzyka, choć ta prosiła, by jej nie dotykali i zachowali dystans. Nie stawiała żadnego oporu.
Ojciec artysty z kolei spadł ze schodów po użyciu wobec niego paralizatora. Policjant kazał mu zostać tak, jak leżał po upadku. Rodzina wokół krzyczała przerażona.
Nie wiadomo, jak raper znalazł się w posiadaniu nagrania. Twierdzi, że zachowanie funkcjonariuszy było rasistowskie i nie zachowano odpowiednich procedur podczas interwencji. Wciąż domaga się od policji wyjaśnień, choć ta zajęła się sprawą. Departament ds. Standardów Zawodowych "nie stwierdził żadnych oznak niewłaściwego postępowania". Policjanci wezwali później karetkę do sparaliżowanego mężczyzny, ale okazało się, że nie miał obrażeń.
Zatrzymano 22-letniego brata muzyka pod zarzutem namawiania do popełnienia przestępstwa. Jego matka również trafiła do aresztu za utrudnianie działań policji.
- Mam szczęście, że żyję. Jedynymi ludźmi, którzy zaatakowali naszą przestrzeń, są policjanci. Jedynymi ludźmi, którzy wydają się ignorować wszystkie przedstawione wytyczne, są policjanci - mówił oburzony 62-letni ojciec rapera w rozmowie z ITV.