Raquel Welch była seksbombą. Jak dziś wygląda?
Raquel Welch to dawna hollywoodzka seksbomba, która wystąpiła w szeregu produkcji na przestrzeni wielu dekad. Jak obecnie wygląda 81-letnia aktorka?
Urodzona 5 września 1940 roku w Chicago Raquel Welch już od najmłodszych lat marzyła o wielkiej karierze. Przez dziesięć lat pobierała lekcje baletu, ale ostatecznie z tańca zrezygnowała, gdy nauczyciel oznajmił jej, że nie ma odpowiedniej figury, by zostać primabaleriną.
Jej urodę dostrzeżono szybko - miała 14 lat, gdy wygrała pierwszy konkurs piękności. Na kolejne wyróżnienia nie musiała długo czekać. Wtedy też postanowiła, że zostanie hollywoodzką gwiazdą. Jednak po wyjściu za mąż za Jamesa Welcha i urodzeniu dwójki dzieci, musiała rzucić szkołę i lekcje aktorstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Największe metamorfozy gwiazd
Mimo wszystko nie zamierzała zostać gospodynią domową. Liczyła na coś więcej. Odeszła od męża, zabrała dzieci i w 1962 r. wyjechała do Hollywood. Na początku było jej ciężko (pracowała m.in. jako kelnerka). Sławę zdobyła dzięki roli w filmie "Milion lat przed naszą erą" z 1966 roku.
Od tamtej pory Welch stała się więźniem swojego wizerunku. Zamiast na umiejętnościach, skupiano się zazwyczaj na jej urodzie i aktorka, chcąc nie chcąc, musiała wreszcie zaakceptować narzuconą jej przez Hollywood rolę seksbomby.
Inna sprawa, że Welch nigdy nie kryła, że wygląd jest dla niej niezwykle ważny. Wiadomo, że poddała się wielu zabiegom upiększającym, że poprawiła sobie nos i biust. Przynajmniej do niedawna pozostawała pod stałą opieką chirurgów plastycznych. Aktorka pomagała sobie jednak też naturalnie - była bardzo aktywna fizycznie.
Dziś 81-latka nieszczególnie pojawia się publicznie. Ostatni raz paparazzi zrobiło jej zdjęcia pod koniec ubiegłego roku w Beverly Hills. Gdy porówna się zdjęcia aktorki sprzed pięciu lat z obecnymi, to można zauważyć, że jej wygląd zmienił się dość znacząco. Być może to tłumaczy, dlaczego ostatnimi laty preferuje być w cieniu. W jednym z wywiadów przyznała, że wciąż lubi, gdy ktoś ją rozpoznaje.