Redbad Klynstra tłumaczy się ze swoich wpisów: pedofile z LGBT+ czekają na odpowiedni moment
Redbad Klynstra, aktor z serialu ”Na dobre i na złe” w TVP i filmu "Smoleńsk", uważa, że pedofile mogą kryć się pod plusem w skrócie LGBT +. Mówi, że boi się o swoje dziecko, bo sam był w młodości molestowany przez dyrygenta.
Sebastian Łupak: Przyzna pan, że popełnił błąd, pisząc na Twiterze: ”Czy w PL pedofile są częścią LGBT+, czy nie? Kto czuje się kompetentny odpowiedzieć?”
Redbad Klynstra: Może trzeba było dodać hashtag #seriopytam albo #pytamboniewiem. Bo ja nie stawiałem tezy, tylko zadałem pytanie
Naprawdę dalej myśli pan, że w skrócie LGBT+ kryją się pedofile?
Obawę o co?
Obawę, co się kryje pod tym plusem w LGBT+ i że możliwe jest dopisywanie kolejnych literek. Od kilku dni czytam opracowania naukowe, do których linki dostałem. Są badania, które sobie przeczą. Czytam na przykład, że wśród par homoseksualnych, które adoptują dzieci, w 30 procentach dochodzi do pedofilii i że jest jednak bardziej związane z homoseksualizmem. Dostałem dużo opracowań naukowych. Jestem w trakcie lektury. Za parę miesięcy będę ekspertem. Być może przygotuję na ten temat sztukę teatralną, jeśli znajdę teatr chętny do współpracy.
Ale nie ma bezpośredniego związku między homoseksualizmem a pedofilią i zostało to udowodnione. Pedofilia to dewiacja, homoseksualizm – nie. To jasne.
Oczywiście, że nie każdy homoseksualista jest pedofilem. Ale niestety są pewne styczności. Moje własne doświadczenie też jest takie. Ja byłem molestowany.
Kiedy?
Gdy miałem 14 lat. On był dyrygentem-homoseksualistą.
Czy raczej pedofilem…
Pedofilem i homoseksualistą. To było w Holandii. To był chór dziecięcy, który jechał do Polski. Ja byłem ich tłumaczem. To się wydarzyło w trakcie podróży. Opowiadam o tym w moim monodramie ”Ziemia uderzyła o piłkę” [dostępny w TVP VOD – red.]
Ma pan do dziś traumę?
Najpierw ją wyparłem, a potem przerobiłem w trakcie długiego procesu psychoterapii. Nie zajmowałem się tym do momentu, kiedy zostałem ojcem. Teraz mam wiele dylematów i pytań. Zastanawiam się nad niebezpieczeństwami, które mogą spotkać moje dziecko. Teraz, jak czytam wstrząsające relacje ofiar pana Krzysztofa Sadowskiego, to nie ręczyłbym za siebie, gdyby to spotkało mojego syna. Bo wiem, na swoim przykładzie, że to jest naznaczenie na całe życie. Brak pewności siebie, brak pewności, co do swojej męskości, zaburzone relacje z kobietami. Po doświadczeniu molestowania łatwiej jest pozostać seksualnie po tej stronie.
Po stronie gejowskiej?
Tak. Kiedy zostało się zdeprawowanym trzeba włożyć wiele wysiłku, żeby wrócić do normalnego życia, czyli związku mężczyzny z kobietą. Jest pewien procent osób homoseksualnych, które są takie, bo miały doświadczenie molestowania i sobie z tym nie poradziły. Zostały w tym świecie, owianym tajemnicą i niejasnością.
Ktoś panu wtedy pomógł?
Ja nie byłem w stanie rozpoznać pedofila, a moja mama nie miała dla mnie wtedy czasu, nie była wyczulona na takie rzeczy. Pewnie do głowy by jej nie przyszło. Ojca wtedy z nami nie było…
I dlatego boi się pan, że pedofile uzyskają akceptację społeczną?
Ta akceptacja, którą się udało uzyskać osobom LGBT, to dla pedofilów jest precedens. Oni w ruchu LGBT + upatrują szansę dla siebie.
Skąd ta obawa u pana? Przecież pedofilia jest penalizowana i powszechnie potępiana.
Rozmawiałem niedawno z koleżanką z Amsterdamu i ona mi powiedziała, że na Paradzie Gay Pride w Holandii przyłapano osoby, które nazwały siebie frontem wyzwolenie dzieci. Oni walczą w Holandii o zmianę kwalifikacji pedofilii z dewiacji na orientację seksualną. Chcą, żeby w skrócie LGBT+, pod plusem była ich litera.
Czytałem, że chodziło o jedną osobę, która miała zamiar dołączyć do parady, ale nie dostała takiej szansy, została nazwana przestępcą, przegoniona, a policja zajęła się obserwacją tego niebezpiecznego mężczyzny.
Koleżanka była na tej paradzie i mówiła o wielu osobach. Służby porządkowe zabrały im ulotki i przekazały stanowisko organizatorów. Przez jakiś czas istniała też w Holandii Partia Pedofilów.
Miała tylko 3 członków. Jak się to wszystko ma do Polski?
Ruch LGBT + w Polsce jest nieformalny, niezorganizowany. Nie wiadomo, kto bierze za niego odpowiedzialność, jakie są jego cele w Polsce. To jest bardzo rozmyte. Jeśli w Amsterdamie coś takiego się wydarza, to dla mnie nie jest wcale takie oczywiste, że w Polsce, w ruchu LGBT, nie ma pedofilów, którzy czekają na odpowiedni dla siebie moment. Przecież to ruchowi LGBT powinno zależeć, aby odnieść się do tego, co się zdarzyło w Amsterdamie. Niech się jasno odetną od pedofilii. W oczach Polaków na tym zyskają.
Wracają do pana tweeta. Jest pan aktorem z popularnego serialu, osobą publiczną. Musi pan uważać, co pisze. A teraz spotykają pana konsekwencje: nie dostanie pan roli w serialu ”Król” Canal Plus. Oni nie chcą być kojarzeni z homofobią…
Najpierw produkcja serialu składa mi propozycję. Myśmy się w ogóle nie spotkali. Przysłali mi tylko tekst scenariusza. Nie zdążyłem nawet im odpowiedzieć, a już moja agentka przysyła mi sms, w którym pisze, że produkcja wycofała się z powodu mojej wypowiedzi. A później produkcja oświadcza w mediach, że to z powodów artystycznych. Najpierw więc mówią, że robią to ze względu na polityczną poprawność, a później deprecjonują mnie dodatkowo jako aktora.
Pana agentka też zerwała z panem współpracę?
Nie znam powodów, dla których nagle zrezygnowała. W mailu pisze, że w tej sytuacji nie może mnie reprezentować i szczerze życzy mi wszystkiego dobrego, ale musi zakończyć współpracę. Mogę się domyślać, że obawia się o swoją firmę. To nie pierwszy raz. Wcześniej narzekano, że wziąłem udział w filmie ”Smoleńsk”. Nie wolno mi więc brać udziału w niepoprawnych filmach. I nie wolno mi się wypowiadać. To ma być demokracja i wolność słowa?
Jest pan kontrowersyjny, snuje podejrzenia o zamachu w Smoleńsku. Po co komuś taki kłopot?
Ja zadaję proste pytania obywatelskie: co się dzieje ze śledztwem smoleńskim? Czemu wrak nadal po 9 latach leży w Rosji? Dalej chcę to wiedzieć. Ale może najprostszych pytań nie wolno w Polsce zadawać?
Uważa pan, że wolność wypowiedzi jest ograniczana przez poprawność polityczną?
Wolność słowa powinna służyć do tego, żebym ja mógł zadać każde pytanie, jakie chcę i żeby nikt mnie z tego powodu nie wykluczał. Jeśli mój przyjaciel gej chce mnie teraz usunąć ze spektaklu, w którym razem gramy, to on mnie wyklucza. I kto tu jest ofiarą? Możecie się oburzać na moje wypowiedzi, ale dajcie mi zadać pytanie. Czy w Polsce trzeba trzymać język za zębami, żeby nie stracić pracy?
W USA aktorka Roseanne Barr straciła pracę w serialu za wypowiedź rasistowską. W Polsce pan ma kłopoty przez wpis homofobiczny. Nie ma akceptacji dla pewnych wypowiedzi w przestrzeni publicznej. A aktorzy, niestety, ponoszą konsekwencje swoich słów.
Jeżeli będziemy używać na prawo i lewo słowa ”homofob”, to za chwilę nic nie będzie ono znaczyło. Moi znajomi i przyjaciele wiedzą, że to jest śmieszne. Ja wspieram te osoby, jestem dla nich tolerancyjny, współpracuję z nimi. Gram w spektaklach w Nowym Teatrze z osobami, które LGBT mają na sztandarach. Gram w spektaklach, w których jest przybliżana perspektywa osób o innej orientacji. Co więcej mogę zrobić? Żaden poważny dziennikarz nie powinien więc nazywać mnie homofobem.
Pracy w Nowym Teatrze pan nie stracił?
Jest przerwa. Zaczynamy od września. Zobaczymy.
Próbował pan wcześniej zadawać pytania o LGBT koleżankom i kolegom z Nowego? Zamiast zadawać je przez Twittera?
Ja w tym środowisku jestem jedynie tolerowany. Ja tam jestem w mniejszości. Nie ma rozmowy. To nie jest prawdziwy kolektyw twórczy. Każdy z nas, po wyjściu z pracy, idzie do swoich mediów i swoim ludziom udziela wywiadów. W środku, w teatrze, nie ma takiej rozmowy. Już przy Smoleńsku spotykała mnie agresja, gdy pytałem, co z wrakiem, dlaczego śledztwo jest źle prowadzone, dlaczego nie można otworzyć trumien. To są pytania obywatelskie, a jednak spotkały się z agresją w środowisku.
Zawsze był pan po prawej stronie ze swoimi poglądami?
Ja w Holandii byłem lewakiem, punkiem i anarchistą. Moja mama była tancerką i choreografem. Dorastałem w środowisku pierwszego pokolenia feministek i lewicowych ateistek. W Polsce zostałem odepchnięty przez lewą stronę w ramiona prawicy, która mnie przyjęła z otwartymi ramionami. Jesteś z nami albo przeciwko nam. Lewa strona na moje pytania reaguje agresją, prawa – rzeczowymi odpowiedziami. Prawa strona wykorzystała moje poszukiwania, żeby mnie do siebie przekonać.
Na koniec: rzeczywiście pan nie rozumie, że homoseksualizmu nie można łączyć z pedofilią? Czy może chce pan kogoś celowo sprowokować?
A nawet jeśli była to prowokacja? Jeśli dla kogoś zbitka LGBT plus pedofilia jest profanacją, to dla mnie zbitka Matka Boska plus cipka też jest profanacją. Mnie to oburza! Może teraz ktoś poczuł, co czują katolicy?