Renata Dancewicz zgubiła psa? Mamy komentarz aktorki
Na Facebooku pojawił się apel osoby, która znalazła psa należącego do Renaty Dancewicz. "Potrzebuje skontaktować się z Renata Dancewicz. Zostawiła w Hali Koszyki psa". Co się wydarzyło?
Moc mediów społecznościowych jest wielka, o czym przekonała się Renata Dancewicz. Na Facebooku pojawiła się wiadomość od osoby, która twierdziła, że aktorka pozostawiła w jednej z galerii handlowych swojego psa. "Potrzebuję skontaktować się z Renatą Dancewicz. Zostawiła w Hali Koszyki psa. Czy ktoś może pomóc????" brzmiała wiadomość znalazcy. Co się wydarzyło? Postanowiliśmy o to zapytać samą zainteresowaną.
- To jest właśnie ta korzyść, która płynie z Facebooka. Bo ja nie mam i nie odczuwam potrzeby, ale tutaj się przydał. Byłam w Hali Koszyki i pozostawiłam na 5 minut psa przed sklepem. Jak się okazało, pies na mnie nie czekał. Pogryzł smycz, która się odpięła i uciekł. To jest taki survivalowy pies "powsinoga" i nawet jak ucieknie to zawsze wraca do domu. Mieszkamy niedaleko Hali Koszyki - powiedziała Renata Dancewicz w rozmowie z WP Gwiazdy. - Wróciłam do domu i po chwili dostałam wiadomość od koleżanki "Czy to prawda, że zostawiłaś Myszkina na Koszykach". Ktoś zaopiekował się psem, ustalił, że należy do mnie i zaczął szukać kontaktu. W tym czasie zaczęły się już telefony - podsumowała aktorka.
Za sprawą Facebooka i akcji poszukiwawczej Myszkin już wrócił do domu. Jak widać po edytowanym poście, nawet sama organizatorka akcji poszukiwawczej nie spodziewała się, że tak szybko uda się rozwiązać sprawę.
ZOBACZ TAKŻE: