Richardson opowiada o rozstaniu z TVP!
None
Monika Richardson
Miesiące mijają, a Monika wciąż nie ma etatu w żadnej stacji. Wciąż jednak wspomina , w jaki sposób rozstała się z nią TVP. I opowiada o wszystkim w wywiadzie!
Monika Richardson
W rozmowie z Vivą wspomina, że wszystko odbyło się w atmosferze niedopowiedzeń. Jej przełożony nawet nie poinformował jej o swoich decyzjach.
Monika Richardson
Najpierw zadzwoniła do mnie kierowniczka redakcji, informując, że nie będę prowadzić programu "Dzieciaki górą" - który mi niejako przypadł w schedzie po Tomku Kammelu - mówi dwutygodnikowi. Jednak nie mogła dowiedzieć się niczego więcej!
Monika Richardson
Gdy zadzwoniła do dyrektora stacji, dowiedziała się jedynie, że ten nikogo nie przyjmuje. Została zatem sama.
Monika Richardson
Rozpłakałam się, tak po babsku, dziewczyny z sekretariatu uściskały mnie, dały chusteczkę, a ja nie mogłam się opanować - wyznaje była prezenterka.
Monika Richardson
Monika miała żal, że została tak surowo oceniona. Wcześniej wspominała także, że powiedziano jej, że po tylu latach po prostu nie nadaje się do prowadzenia programów.
Monika Richardson
Płakałam, bo człowiek, który nigdy mnie nie widział na żywo, nie zamienił ze mną słowa, zaocznie zadecydował o mojej przyszłość zawodowej - wyznaje Richardson Vivie.
Monika Richardson
Wśród najbliższych odzyskała równowagę i spokój. Wypłakanie się bardzo mi pomogło. Odreagowała, a w domu byłam już spokojna. Zawołałam dzieciaki: "Chodźcie, usmażymy placki". Potem przyjechał pan oczyścić szambo. I trzeba było przesadzić jabłonkę - wspomina.
Monika Richardson
Na początku Monice trudno było uwierzyć w to, co się stało. Także widzowie i fani zaczepiali ją pytając, dlaczego nie ma jej na wizji i kiedy na nią wróci.
Monika Richardson
Richardson nie chce zdradzać żadnych szczegółów dotyczących swojej przyszłości zawodowej. Ale zapowiada, że myśli już o dwóch projektach. Czekacie na jej powrót?