Robert Gonera musi zmierzyć się z kolejnymi problemami
Od jakiegoś czasu w prasie pojawiają się informacje o kłopotach zawodowych, a co za tym idzie również finansowych Roberta Gonery. Jak się okazuje, to nie jedyne problemy z jakimi boryka się utalentowany aktor.
Do prasy napłynęły informacje, mogące zmartwić sympatyków gwiazdy "Długu", którzy myśleli, że ten wychodzi już na prostą. Podczas premiery serialu "Bodo" w warszawskim kinie Iluzjon pojawiły się niemal wszystkie grające w nim gwiazdy. Obecni goście i dziennikarze z niepokojem zauważyli, że nie ma wśród nich Roberta Gonery, który wciela się w nim w jedną z ról. Nieobecność aktora dziwi tym bardziej, że miał on podczas premiery umówione wywiady.
- Organizatorzy nie byli w stanie wyjaśnić, co się z nim stało - zdradziła redakcji "Dobrego Tygodnia" osoba obecna na pokazie.
Zaczęto zastanawiać się, czy nieobecność gwiazdora miała związek z jego osobistymi problemami? Jak udało ustalić się, Robert Gonera nie zjawił się na premierze z powodu złego stanu zdrowia.
- To przez chorobę. Złapałem ciężkie zapalenie oskrzeli, pojawiły się problemy z sercem. Musiałem po prostu zostać w domu - powiedział aktor redakcji tygodnika i zapewnił, że już czuje się lepiej.