Robin Williams miał demencję. Na jaw wyszły nowe fakty
W ostatnich miesiącach życia słynny komik zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. - Płakał w moich ramionach każdego dnia - przyznała jego charakteryzatorka.
Niebawem ma ukazać się biografia opowiadająca o Robinie Williamsie, w której pojawią się nowe fakty dotyczące stanu zdrowia komika. Z autopsji gwiazdora ma wynikać, że chorował on na otępienie z ciałami Lewy’ego (formę demencji). Dysfunkcja powoduje spowolnione reakcje, otępienie, zaburzenia świadomości a czasami depresję.
- Płakał w moich ramionach każdego dnia. To było straszne. Straszne - wyznała Cheri Minns, charakteryzatorka gwiazdora. - Powiedziałam jego ekipie, że jestem makijażystką, nie potrafię mu pomóc z tym, co mu się dzieje.
U aktora zdiagnozowano wcześniej Parkinsona, lecz zaczął skarżyć się też na inne symptomy, który nie były charakterystyczne dla choroby. Williams miewał napady paniki, niekontrolowanego płaczu, czy problemy z pamięcią. Choć początkowo myślano, że miało to związek z nadużywaniem alkoholu i narkotyków, to w jego organizmie nie znaleziono żadnych nielegalnych substancji, ani śladowych ilości alkoholu.
Przypomnijmy, że aktor zmarł 11 sierpnia 2014 r. w swoim mieszkaniu. Gwiazdor powiesił się na pasku, który zawiesił na drzwiach Wcześniej próbował podciąć sobie żyły. Williams cierpiał z powodu głębokiej depresji, której objawy starał się zwalczać przez wiele lat.