Rodzina królewska w rozsypce. Najnowsze zdjęcia to przykry dowód

Po tzw. megxicie dawna para książęca nie bierze już udziału w oficjalnych uroczystościach u boku pozostałych członków rodziny królewskiej. Zdystansowali się na własne życzenie. Porzucili obowiązki członków królewskiego dworu i żyją po swojemu w USA. Dodatkowy dystans narzuciła pandemia - Harry, który podobno chciałby uczestniczyć aktywnie w ważnych dla Brytyjczyków świętach, ma związane ręce. Razem z Meghan działa jednak po swojemu w Stanach.

Pokazali zdjęcia z momentu, jak postanowili uczcić Remembrance Sunday. Teraz jak jeszcze nigdy w tym roku najlepiej widać, jak podzielona na dwa obozy jest rodzina królewska. Czy będą jeszcze uroczystości, które ich zjednoczą? Po obchodach Niedzieli Pamięci można mieć co do tego duże wątpliwości.

Harry i Meghan pojawili się w towarzystwie fotoreporterów na cmentarzu w Los Angeles.

"Dla księżnej i księcia było ważne, by móc osobiście mieć swój wkład w ten ważny dzień i uhonorować tych, którzy służyli państwu i poświęcili swoje życie dla ojczyzny" - można przeczytać w oświadczeniu.

Para przyniosła ze sobą kwiaty, które Meghan podobno osobiście zebrała w swoim ogrodzie. Harry i Meghan złożyli hołd dwóm żołnierzom. Jeden służył w australijskich siłach powietrznych, drugi dla królewskiego pułku kanadyjskiej artylerii.

Złożyli też wieniec pod obeliskiem upamiętniającym śmierć żołnierzy w służbie ojczyzny. "Dla tych, którzy służyli i dla tych, którzy służą. Dziękujemy" - głosił napis na wieńcu.

Warto przypomnieć, że kluczowe obchody Niedzieli Pamięci odbyły się w Londynie z udziałem królowej, księcia Karola, Williama, księżnych Kate i Camilli.