Rodzinne kłopoty Krzysztofa Krawczyka. Syn po wypadku ma problemy nie tylko ze zdrowiem
Krzysztof junior kilkanaście lat temu przeżył poważny wypadek samochodowy. Do dziś wiążą się z tym poważne konsekwencje dla zdrowia. Tabloid donosi o kolejnych problemach syna Krawczyka i niezbyt ciepłej atmosferze wśród bliskich gwiazdora.
Krzysztof Krawczyk to żywa legenda polskiej estrady. Ale często niestety jest tak, że gdy dobrze dzieje się w karierze, to w życiu prywatnym już nie jest tak kolorowo. Okazuje się, że w rodzinie Krawczyka piętrzą się rodzinne konflikty.
Jak donosi "Życie na gorąco", syn muzyka – Krzysztof junior zmaga się z problemami zdrowotnymi, podobno ma też problemy finansowe. Przypomnijmy, syn Krawczyka w latach 80. przeżył wypadek samochodowy, gdy jechał razem z ojcem. Od tamtej pory podobno cierpi na powtarzające się ataki padaczki pourazowej.
Mężczyzna mieszka z wujkiem, Andrzejem Krawczykiem i to on głównie ma się nim opiekować. Krzysztof junior – jak informuje tygodnik – utrzymuje się z renty chorobowej. Ta wynosi 600 złotych.
Czytamy też, że Ewa Krawczyk ogranicza kontakt pasierba z ojcem. Potwierdził to jeden z przyjaciół rodziny, dziennikarz Bohdan Gadomski. - Zwraca się z prośbą do znajomych ojca, żeby go wspomogli. To biedne, przeraźliwie samotne dorosłe dziecko, które nie ma do kogo się zwrócić. Z ojcem nie ma kontaktu, a jego mama nie żyje – mówi dziennikarz (biologiczną mamą Krzysztofa juniora była Halina Żytkowiak, pierwsza żona muzyka – przyp.red.).
Jednak Ewa Krawczyk przedstawia sprawę z innej perspektywy. Wyjaśnia w rozmowie z "Życiem na gorąco", że z pasierbem rozmawia po kilka razy dziennie i dodaje, że mężczyzna „nie jest w pełni zdrowy”. Krawczyk podkreśla, że Krzysztof junior w ostatnim czasie otrzymał od nich potrzebne ubrania. Zauważa, że być może wcale nie potrzebuje pomocy finansowej, bo ostatnio razem z partnerką wybrał się na wakacje do Grecji.
- Czy tak żyje człowiek, który klepie biedę? – przyznaje.
Krzysztof junior nie od dziś jest bohaterem plotkarskich gazet. Mężczyzna był żonaty, z tego związku urodziło się dziecko. Po rozwodzie zrzekł się praw rodzicielskich. 12-letniego Bartka wspierają najbardziej dziadkowie i to oni podobno płacą alimenty.