Roman Polański miał molestować 10-latkę, zgwałcić 13-latkę. Kara? Usunięto go z Akademii Filmowej
1 maja zapadła decyzja wykluczająca Polańskiego z Akademii. Teraz informację podano mediom. To wystarczająca kara za winy sprzed lat?
Na początku roku stało się jasne, że prokuratura w Los Angeles nie postawi reżyserowi zarzutów w związku z oskarżeniami Marianne Barnard. Kobieta twierdziła, że ponad 40 lat temu była molestowana przez Polańskiego. Według prokuratury, sprawa uległa przedawnieniu.
Barnard przerwała milczenie 13 października 2017 roku. Artystka wyznała na Twitterze, że w 1975 r. jej matka zaaranżowała sesję zdjęciową z Romanem Polańskim. 10-letnia Marianne miała mu pozować nago lub ubrana w futro. Zdaniem Barnard jej matka zgodziła się na to, gdyż potrzebowała pieniędzy na zrobienie doktoratu z dziecięcej psychologii na UCLA.
Jak podawał "DailyMail", wyniki śledztwa nie wpłyną bezpośrednio na Polańskiego, gdyż po 42 latach sprawa uległa przedawnieniu i polski reżyser nie może usłyszeć zarzutów. Policja podkreślała jednak, że znalezione dowody mogą być wykorzystane przez prokuraturę w innych sprawach.
Po wyznaniu Bernard w październiku 2017 r. kobieta była wielokrotnie pomawiana w mediach społecznościowych o próbę wyłudzenia pieniędzy i chęć zwrócenia na siebie uwagi. 52-letnia artystka odniosła się do tych zarzutów, pisząc na Twitterze, że sytuacja jest wręcz odwrotna, gdyż musi opłacić prawników i wynająć ochronę. Barnard dodała, że Polański wynajął prywatnego detektywa, który nęka jej rodzinę i ma uciszyć inne kobiety mogące zaszkodzić reżyserowi.
Reżyser ma też na koncie oskarżenie o gwałt. Miało do niego dojść w 1977 roku. Samantha Geimer, która opowiedziała o zdarzeniu, była wówczas zaledwie 13-letnią dziewczynką. Polański miał ją częstować szampanem, odurzyć lekami, w końcu zaprowadzić do sypialni. Samantha, w książce, którą napisała po 36 latach od gwałtu, opowiedziała o strasznym doświadczeniu. Jej protesty nie zdały się na nic. Odbyli stosunek analny. Geimer po wszystkim nie milczała, a reżyser w obawie przed amerykańskim więzieniem, uciekł do Europy. Wcześniej jednak przyznał się do seksu z nieletnią.
- Wolałabym jeszcze raz przeżyć gwałt, to w końcu było 10 minut, niż prezentować intymne zwierzenia przed salą pełną facetów - mówiła Geimer po latach. Gwałt odcisnął na niej piętno i wpłynął na całe jej życie, choć wybaczyła oprawcy.
Niedawno kobieta przyznała, że jej kontakty z Polańskim, a nadal je utrzymuje, są poprawne. W wywiadach broni artysty, twierdząc, że wyrok, który mógłby dostać, a więc nawet 50 lat pozbawienia wolności, to przesada.
O gwałt oskarżyła Polańskiego także Renate Langer. Twierdziła, że w lutym 1972 r. zgwałcił ją w swoim domu w Gstaad. Aktorka miała wówczas 16 lat. W "New York Timesie" pokrzywdzona wyznała, że wstrzymywała się ze złożeniem zeznań ze względu na swoich rodziców, którzy nie znieśliby tego najlepiej.
- Moja matka dostałaby ataku serca - oświadczyła.
Decyzję o wyjawieniu swojego mrocznego sekretu podjęła dopiero po śmierci rodziców. Matka Langer zmarła dwa lata temu, a ojciec latem 2017 r. Niemka złożyła skargę do prokuratury w Bernie. Ta jednak wskazała, że karalność domniemanego czynu już dawno się przedawniła. Prawnik Romana Polańskiego, Herve Temime, wyznał, że reżyser uznał zarzut aktorki za bezpodstawny.
To jeszcze nie wszystko. Reżysera o molestowanie oskarżają i inne kobiety - specjalnie dla nich przygotowano nawet platformę ułatwiającą kontakt, stronę www.imetpolanski.com. Za jej pośrednictwem mogą zgłaszać się poszkodowane przez Polańskiego.
Decyzja członków Akademii Filmowej nie dziwi. O reżyserze i jego "przygodach" głośno jest od lat. 31 października 2017 roku w Paryżu odbyła się nawet demonstracja przeciwko Polańskiemu. Członkinie organizacji feministycznych wyszły na ulice, by głosić: "Nie wolno honorować gwałciciela".
Polańskiego bronili Wałęsa, Stalińska, Zanussi.
Mówi się o nim przede wszystkim jako o wielkim artyście, później jako o człowieku, który przeżył wojnę i zmagał się z traumą po tym, jak zamordowano mu żonę. Jednak sprawa gwałtu nie zniknęła, a teraz jest o niej głośniej niż kiedykolwiek.