Rosamund Pike z WAOLKĄ na Złotych Globach. Chciała zakryć BLIZNĘ. "Miałam wypadek"
Rosamund Pike zachwyciła zebranych na Złotych Globach czarną kreacją. Komplementy zbierała głównie za ekstrawaganckie nakrycie głowy. To jednak, jak wyjawiła, założyła, by ukryć ślad po wypadku.
Rosamund Pike odniosła modowe zwycięstwo - rozpisuje się kolorowa prasa po gali rozdania Złotych Globów. Jak co roku czerwony dywan towarzyszący uroczystości aż skrzył się od gwiazd. Każda z nich - jak zawsze - starała się wywrzeć na zebranych wrażenie ekstrawagancką stylizacją.
Ale to właśnie Pike, zdaniem modowych obserwatorów, wygrała niepisany wyścig po miano najlepiej ubranej gwiazdy gali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeczy, których nie wiedzieliście o Złotych Globach
Za niestandardową wieczorową stylizacją aktorki stała niefortunna historia. Gwiazda pojawiła się w eleganckiej, koronkowej kreacji. Całości dopełniła niekoniecznie subtelną woalką. Osobliwe nakrycie głowy projektu Philipa Tracy’ego w kształcie jabłka, świetnie współgrające z suknią, założyła nie bez powodu.
W wywiadach udzielanych na czerwonym dywanie wyznała, że w ten sposób zakryła pozostałość po wypadku narciarskim - bliznę na twarzy.
Miałam wypadek 26 grudnia i wiedziałam, że muszę podejść ze szczególną troską i rozwagą, jak pojawić się na uroczystości, którą od wypadku dzieliły jedynie dwa tygodnie - wyznała przed kamerami.
Nieszczęśliwe zdarzenie zmieniła w sukces. To ona przykuła największą uwagę prasy i zdobyła mnóstwo komplementów.
Jestem już wyleczona, ale w pewnym sensie zakochałam się w tym wyglądzie — tłumaczyła Pike dziennikazom.
Jak oceniacie kreację aktorki?
Trwa ładowanie wpisu: tiktok