Rozenek-Majdan: "Lubię żartować, bo to skraca dystans!" O takie żarty jej nie podejrzewaliście [WIDEO]
Małgorzata Rozenek-Majdan jest prawdziwą ulubienicą telewidzów. Prezenterka, oprócz prowadzenia programów w TVN i TVN Style, często zatrudniana jest też w roli prowadzącej duże imprezy. Na niedawnej gali "Kosmetyk Wszech Czasów" gwiazda żartowała ze sceny na temat plotek o operacjach plastycznych, jej małżeństwa z Radosławem Majdanem, a nawet o... polityce. Zobaczcie nasze wideo i najnowszy odcinek "Gwiazd na robocie":
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Podczas wręczania nagród jedna z laureatek, chcąc wygłosić mowę dziękczynną, wyznała, że nie spodziewała się, że zwycięzcy będą mogli sobie na nią pozwolić. - Myślałam, że nie będzie można dzisiaj nic powiedzieć - wyznała kobieta. Impreza odbywała się w budynku przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie - tym samym, w którym swoją siedzibę ma Prawo i Sprawiedliwość. Małgorzata Rozenek-Majdan sprytnie obróciła to w żart.
- Jesteśmy blisko Nowogrodzkiej, ale tu można mówić drodzy państwo! - żartowała ze sceny, co spotkało się z gromkimi brawami publiczności. Kto jak kto, ale ona mogła sobie na to pozwolić. Ojciec gwiazdy, Stanisław Kostrzewski, był przecież przez wiele lat skarbnikiem partii. Jak się okazuje, żarty podczas tego typu wydarzeń to niezawodny sposób na to, aby złapać dobry kontakt z gośćmi danego eventu.
- Lubię sobie czasem zażartować, ludzie czasami reagują na to dobrze, czasami nie. Tym razem się udało. Bardzo mi zależy na tym, żeby szybko ten dystans między mną a publicznością zdjąć, szczególnie jeśli na widowni są kobiety - tłumaczy w rozmowie z WP gwiazda.
Kamera WP odwiedziła również plan programu "W dobrym stylu", który jest jednym z hitów ramówki TVN Style.
- Uczestniczę w całym procesie przygotowań do poszczególnych odcinków, bo ten program jest mi bardzo bliski i my tworzymy go od samego początku. To nie jest format, to jest program, który sami wymyśliliśmy. Tematy, które poruszamy, są tymi, które mnie i produkcję ciekawią. Od samego początku, przez proces dobierania tematów, dobór gości czy nawet montaż, w tym uczestniczę - zdradza w rozmowie z WP Rozenek-Majdan.
Kalendarz Rozenek-Majdan jest wypełniony po brzegi, ale celebrytka zapewnia, że stara się znaleźć równowagę między pracą a życiem rodzinnym, małżeństwem i wychowywaniem dwóch synów.
- Pracę zaczynam o 7 rano, kończę o 21, ale nie jest tak codziennie. Gramy transzami, cztery odcinki za każdym razem i to zajmuje nam około dziesięciu dni. Mam etapy, kiedy pracuję bardzo dużo oraz takie, gdy jestem totalnie skupiona na domu - tłumaczy nam Małgorzata.
W rozmowie z gwiazdą poruszyliśmy również wątek jej burzliwej relacji z mediami. Obecnie układa się ona doskonale, ale jeszcze kilkanaście miesięcy temu Rozenek-Majdan była celem tabloidów i nie mogla cieszyć się dobrą prasą wśród dziennikarzy. Skąd ta zmiana?
*- Moje początki były traumatyczne. Nigdy nie miałam ambicji pracy w mediach i to wyszło przez przypadek. Byłam też otoczna ludźmi, którzy nie do końca dobrze mi radzili i spotkania z dziennikarzami oraz kontakty z mediami traktowałam jako zło konieczne. *Wierzę w taką zasadę, że dostajesz to, co dajesz. Jeżeli nastawiasz się negatywnie, jesteś zamknięty, niemiły i tak dalej, to dziwne, żeby ludzie traktowali cię dobrze. Jak człowiek luzuje, uspokaja się, jest szczęśliwy, to nagle wszyscy są fajni, sympatyczni i teraz mam nadzieję, że tak to będzie trwało - dodaje z nadzieją.
Zobacz też: Sablewska zrobiła metamorfozę naszemu dziennikarzowi. Ubrała go na różowo!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.