Rozenek utknęła z Majdanem na lotnisku w Singapurze. "Źle sprawdziłam bilety"
Rajskie wakacje rodziny Majdanów dobiegają końca. Małgorzata Rozenek na swoim Instagramie zamiast wrzucić kolejną fotkę w bikini poinformowała swoich fanów, że... utknęła z rodziną na lotnisku w Singapurze. Co poszło nie tak?
Niech podniesie rękę ktoś, komu nie zdarzyło się pomylić godziny lub w ogóle dnia, w którym miało się wykupiony przelot lub przejazd. Podczas powrotu do Polski taki problem miała "Perfekcyjna". - "Utknęliśmy na lotnisku w Singapurze, bo źle sprawdziłam bilety i wylot mieliśmy wczoraj wieczorem, a nie dziś wieczorem i teraz pani szuka nam możliwych połączeń, bo się jeszcze okaże, że nie będziemy mieli jak wrócić" – opowiadała na Instagramie.
W relacji można zobaczyć również synów oraz Radosława, którzy wyglądają na mocno zmęczonych i znużonych. - No i musimy się jeszcze przenieść z tymi wszystkimi walizkami na inny terminal. Chłopcy są przeszczęśliwi, bo przecież to nie oni będą je dźwigać, ale Radosław, który będzie dźwigać, trochę mniej. Przygoda, przygoda – kontynuowała Małgorzata.
Najzabawniejsze z całej tej relacji jest jednak moment, w którym Małgorzata czule zwraca się do Radosława Majdana.- "Pysiulu, powiedz parę słów” – zaczepiała męża.