Cichopek i Hakiel planowali to od dawna. Oddzielne konta, rozdzielone biznesy
Wydawali się jednym z najbardziej zgodnych małżeństw w polskim show-biznesie. Z dziećmi, z długim stażem, z gorszymi dniami za nimi... Wiadomość o rozstaniu była jak grom z jasnego nieba. Jednak oni nie podjęli tej decyzji tak pochopnie.
Po ogłoszeniu tej szokującej informacji kurz już opadł. Kasia Cichopek dalej publikuje na Instagramie promocyjne posty, radosne uśmiechy z planów zdjęciowych, a Marcin Hakiel ucieszony nagłą popularnością też nie stroni od social mediów.
Wciąż nie podali powodu rozpadu swojego małżeństwa. Możliwe, że nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę między nimi zaszło. Czy czeka ich batalia sądowa? Wszak są rodzicami dwójki dzieci, mają wielki majątek.
Według "Rewii" już porozumieli się w tej sprawie.
- Uzgodnili kwestie podziału majątku i alimentów. Kasia i dzieci zostaną w mieszkaniu. Wszystko ułatwia fakt, że od zawsze mieli też oddzielne konta w banku i po równo dzielili się rachunkami i rodzinnymi zobowiązaniami - zdradził informator tygodnika.
Według gazety przyzwyczajali się do myśli o rozstaniu już od jakiegoś czasu, a ostatnie 2 lata to trudny okres w ich małżeństwie, podczas którego dojrzeli do tej niełatwej decyzji.
- Dlatego swoje biznesy od dawna rozwijali niezależnie, żeby w razie czego rozstać się z klasą i bez konfliktów - czytamy.
Chodzi oczywiście o słynną szkołę tańca, którą Hakiel firmuje swoim nazwiskiem. Z kolei Kasia od dwóch lat ma firmę sprzedającą biżuterię, jednak jej głównym źródłem dochodu zapewne jest Instagram, który wymaga najmniej pracy i czasu.
Wydaje się, że Cichopek i Hakiel dotrzymają słowa i ze swojego rozwodu nie uczynią publicznego spektaklu.