Rubikowie podróżują w strefie VIP. "W to mi graj"
Sznycle, szampan, wygodne kanapy - tak wyglądał pobyt Rubików na lotnisku we Frankfurcie. Znany kompozytor wyjechał z rodziną do USA, ale by umilić sobie podroż, skorzystał z udogodnień dla VIP-ów. Wszystko pokazał na Instagramie.
Jeszcze do niedawna Agata i Piotr Rubikowie korzystali z lata, wypoczywając w swojej posiadłości w Wilanowie i chłodząc się w upalne dni w przydomowym ogrodzie. Na początku lipca rodzina kompozytora wybrała się w podróż do USA, a konkretnie do San Francisco, gdzie mają przyjaciół.
Choć w przeciwieństwie do ostatniego letniego sezonu lotów nie ograniczają (a jeśli już to w dużo mniejszym stopniu) covidowe obostrzenia, to z powodu braków kadrowych czy strajków obsługi wiele z nich jest opóźnionych lub odwoływanych.
Właśnie tego najbardziej obawiali się Rubikowie, o czym opowiadali fanom w relacji na InstaStories. Na szczęście, jak się okazało, ominęły ich nieprzyjemne niespodzianki na lotnisku.
Agata i Piotr Rubikowie zastanawiają się nad datą rocznicy
- Ja się niepokoiłem, ale wszystko idzie zgodnie z planem - odetchnął z ulgą Piotr Rubik, który bez problemu dotarł z rodziną na lotnisko we Frankfurcie, skąd mieli bezpośredni lot do Kalifornii. Chcąc jednak zagwarantować sobie jak największy komfort jeszcze przed podrożą, kompozytor zdecydował się skorzystać z dodatkowo płatnej strefy VIP na niemieckim lotnisku, a jego małżonka chętnie na to przystała.
"Piotr tak się stresował tą podróżą, że wszędzie wziął VIP-a, aby uniknąć kolejek i opóźnień. A mnie w to graj" - napisała Agata Rubik.
Tego, na jakie udogodnienia mogła liczyć rodzina Rubików w specjalnej strefie, fani dowiedzieli się z kolejnych relacji na InstaStories. Były wygodne kanapy, smaczny obiad (tradycyjne sznycle) i wino musujące przed odlotem, a dla dziewczynek "nielimitowany iPad i dozwolona Coca-cola".
Choć za takie luksusy Rubikowie musieli dodatkowo zapłacić, chwalili sobie to, w jakich warunkach spędzili ten czas.
- A się nabyliśmy w tym loungu kochanie - zażartowała Agata Rubik, na co kompozytor zaczął wymieniać zalety strefy VIP.
- Uniknęliśmy łażenia, kolejek, stresu. Było bardzo przyjemnie, musimy to kiedyś powtórzyć - stwierdził.
Trwa ładowanie wpisu: instagram