Rusin próbowała wyciągnąć od Wieniawy, jak dzieli się z mamą pieniędzmi. Julia zareagowała stanowczo
GALERIA
Julia Wieniawa wypuściła ostatnio nowy singiel "Nie muszę". Właśnie ruszyła machina promocyjna, dlatego 19-latka pojawiła się w "Dzień Dobry TVN". Kinga Rusin i Piotr Kraśko porozmawiali w studiu zarówno z Julią, jak i jej mamą, Martą. Panie opowiedziały m.in. o tym jak łączą pracę z relacjami zawodowymi.
Relacje z mamą
Julia nie ukrywa, że Marta Wieniawa świetnie sprawdza się w roli mamy-menadżerki. Młoda artystka przyznała, że nie zamieniłaby jej na nikogo innego.
- Ciężko to czasem rozróżnić. Mi się z mamą dobrze pracuje. Nazywam ją "mamadżerką". Ja jej bezgranicznie ufam i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mnie przejął. Trzeba być bardzo ostrożnym. Nie może być tak, że moja mama przestanie być mamą - powiedziała Julia.
Kompromis
Marta Wieniawa na wizji opowiedziała o tym, jak udaje im się rozdzielić życie prywatne od zawodowego. Wyznała także, że Julce zdarzyło się odezwać do niej jak do pracownika.
- Odnoszę wrażenie, że umiemy rozdzielić dwie sprawy - pracę i prywatność. To się czasem przeplata, ale staramy się to rozdzielać, żeby nie było jakichś napięć.
Zarobki
- Opinia mamy jest dla mnie najważniejsza. Mama zawsze trzymała pieczę nad wszystkimi moimi rzeczami i formalnością było nazwanie jej menadżerką - mówiła Julia.
Kinga Rusin próbowała wyciągnąć od mamy i córki, jak dzielą się zarobionymi pieniędzmi.
- Po prostu jesteśmy jedną firmą. Nie dzielimy się po równo - powiedziała mama Wieniawy.
Julka natomiast szybko ucięła temat.
- Nie ma o czym gadać w tej kwestii.