Rusin znowu dostała mandat!
None
Kinga Rusin
Kinga Rusin (41 l.) z przepisami drogowymi bywa na bakier. Gwieździe wielokrotnie zdarzało się źle parkować swój samochód. Tym razem jej się nie upiekło. I dlatego niedawny wieczorny wypad do restauracji zakłócili jej funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej.
Tego prezenterka się nie spodziewała. Siedziała sobie późnym popołudniem w knajpce, gdzie umówiła się ze znajomymi. Gdy ona zaczynała posiłek, na kole jej samochodu pojawiła się blokada. Dziennikarka wiedziała już, co się stało i że nie uniknie sięgnięcia do portfela: nie uiściła opłaty za parkowanie.
Pani Kinga zadzwoniła więc do odpowiednich służb i spokojnie wróciła do restauracji. Funkcjonariusze przyjechali po 40 minutach i potraktowali Rusin z należnym gwieździe jej formatu szacunkiem.
Prowadząca Dzień dobry TVN nie musiała stać na mrozie i czekać aż pogromcy nieposłusznych kierowców wypiszą jej blankiecik.
Wróciła do ciepłej restauracji, a gdy wszystko było gotowe, funkcjonariusze straży miejskiej przynieśli mandat do środka, by dziennikarka podpisem potwierdziła jego przyjęcie, po czym zdjęli blokadę z koła samochodu Rusin. Nie każdy może liczyć na takie względy!
[
]( http://www.efakt.pl )
Kinga Rusin
Kinga Rusin (41 l.) z przepisami drogowymi bywa na bakier. Gwieździe wielokrotnie zdarzało się źle parkować swój samochód. Tym razem jej się nie upiekło. I dlatego niedawny wieczorny wypad do restauracji zakłócili jej funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej.
Tego prezenterka się nie spodziewała. Siedziała sobie późnym popołudniem w knajpce, gdzie umówiła się ze znajomymi. Gdy ona zaczynała posiłek, na kole jej samochodu pojawiła się blokada. Dziennikarka wiedziała już, co się stało i że nie uniknie sięgnięcia do portfela: nie uiściła opłaty za parkowanie.
Pani Kinga zadzwoniła więc do odpowiednich służb i spokojnie wróciła do restauracji. Funkcjonariusze przyjechali po 40 minutach i potraktowali Rusin z należnym gwieździe jej formatu szacunkiem.
Prowadząca Dzień dobry TVN nie musiała stać na mrozie i czekać aż pogromcy nieposłusznych kierowców wypiszą jej blankiecik.
Wróciła do ciepłej restauracji, a gdy wszystko było gotowe, funkcjonariusze straży miejskiej przynieśli mandat do środka, by dziennikarka podpisem potwierdziła jego przyjęcie, po czym zdjęli blokadę z koła samochodu Rusin. Nie każdy może liczyć na takie względy!
[
]( http://www.efakt.pl )
Kinga Rusin
Kinga Rusin (41 l.) z przepisami drogowymi bywa na bakier. Gwieździe wielokrotnie zdarzało się źle parkować swój samochód. Tym razem jej się nie upiekło. I dlatego niedawny wieczorny wypad do restauracji zakłócili jej funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej.
Tego prezenterka się nie spodziewała. Siedziała sobie późnym popołudniem w knajpce, gdzie umówiła się ze znajomymi. Gdy ona zaczynała posiłek, na kole jej samochodu pojawiła się blokada. Dziennikarka wiedziała już, co się stało i że nie uniknie sięgnięcia do portfela: nie uiściła opłaty za parkowanie.
Pani Kinga zadzwoniła więc do odpowiednich służb i spokojnie wróciła do restauracji. Funkcjonariusze przyjechali po 40 minutach i potraktowali Rusin z należnym gwieździe jej formatu szacunkiem.
Prowadząca Dzień dobry TVN nie musiała stać na mrozie i czekać aż pogromcy nieposłusznych kierowców wypiszą jej blankiecik.
Wróciła do ciepłej restauracji, a gdy wszystko było gotowe, funkcjonariusze straży miejskiej przynieśli mandat do środka, by dziennikarka podpisem potwierdziła jego przyjęcie, po czym zdjęli blokadę z koła samochodu Rusin. Nie każdy może liczyć na takie względy!
[
]( http://www.efakt.pl )
Kinga Rusin
Kinga Rusin (41 l.) z przepisami drogowymi bywa na bakier. Gwieździe wielokrotnie zdarzało się źle parkować swój samochód. Tym razem jej się nie upiekło. I dlatego niedawny wieczorny wypad do restauracji zakłócili jej funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej.
Tego prezenterka się nie spodziewała. Siedziała sobie późnym popołudniem w knajpce, gdzie umówiła się ze znajomymi. Gdy ona zaczynała posiłek, na kole jej samochodu pojawiła się blokada. Dziennikarka wiedziała już, co się stało i że nie uniknie sięgnięcia do portfela: nie uiściła opłaty za parkowanie.
Pani Kinga zadzwoniła więc do odpowiednich służb i spokojnie wróciła do restauracji. Funkcjonariusze przyjechali po 40 minutach i potraktowali Rusin z należnym gwieździe jej formatu szacunkiem.
Prowadząca Dzień dobry TVN nie musiała stać na mrozie i czekać aż pogromcy nieposłusznych kierowców wypiszą jej blankiecik.
Wróciła do ciepłej restauracji, a gdy wszystko było gotowe, funkcjonariusze straży miejskiej przynieśli mandat do środka, by dziennikarka podpisem potwierdziła jego przyjęcie, po czym zdjęli blokadę z koła samochodu Rusin. Nie każdy może liczyć na takie względy!
[
]( http://www.efakt.pl )
Kinga Rusin
Kinga Rusin (41 l.) z przepisami drogowymi bywa na bakier. Gwieździe wielokrotnie zdarzało się źle parkować swój samochód. Tym razem jej się nie upiekło. I dlatego niedawny wieczorny wypad do restauracji zakłócili jej funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej.
Tego prezenterka się nie spodziewała. Siedziała sobie późnym popołudniem w knajpce, gdzie umówiła się ze znajomymi. Gdy ona zaczynała posiłek, na kole jej samochodu pojawiła się blokada. Dziennikarka wiedziała już, co się stało i że nie uniknie sięgnięcia do portfela: nie uiściła opłaty za parkowanie.
Pani Kinga zadzwoniła więc do odpowiednich służb i spokojnie wróciła do restauracji. Funkcjonariusze przyjechali po 40 minutach i potraktowali Rusin z należnym gwieździe jej formatu szacunkiem.
Prowadząca Dzień dobry TVN nie musiała stać na mrozie i czekać aż pogromcy nieposłusznych kierowców wypiszą jej blankiecik.
Wróciła do ciepłej restauracji, a gdy wszystko było gotowe, funkcjonariusze straży miejskiej przynieśli mandat do środka, by dziennikarka podpisem potwierdziła jego przyjęcie, po czym zdjęli blokadę z koła samochodu Rusin. Nie każdy może liczyć na takie względy!
[
]( http://www.efakt.pl )
