To wszystko dla jej dobra?
Wydarzenia sprzed kilku miesięcy kiedy Ryszard Rynkowski przeszedł załamanie nerwowe i trafił do szpitala psychiatrycznego odbiły się na życiu prywatnym artysty. Piosenkarz odciął się o świata i ograniczył swoją obecność w show-biznesie. Rynkowski postanowił również zrezygnować z zasiadania w Radzie Fundatorów Fundacji Dary Losu, której był pomysłodawcą i założycielem. Z decyzją artysty nie mogą pogodzić się mieszkańcy Brodnicy, w której mieści się siedziba fundacji. Wszyscy zadają sobie pytanie, kiedy piosenkarz wyjdzie wreszcie na prostą?
Wciąż jest dobrym duchem Brodnicy
Ponosi konsekwencje
Przypomnijmy, że w połowie listopada Ryszard Rynkowski przeszedł poważne załamanie nerwowe. Na podwórku przed swoim domem wokalista wymachiwał bronią i groził, że popełni samobójstwo. Policję wezwała przerażona żona artysty. Na szczęście zdołano odebrać mu broń, zanim skrzywdził siebie albo kogoś z rodziny. Po interwencji Rynkowski najpierw trafił na izbę wytrzeźwień, a potem na obserwację do specjalistycznego Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu.
Najważniejsza jest rodzina
- Wtedy postanowił zrezygnować przynajmniej z fundacji. Resztą miał zająć się potem. Napięty grafik, ciągły stres to było zdecydowanie za dużo - powiedział tygodnikowi znajomy Rynkowskiego. Obecnie artysta dochodzi do siebie w domu, w towarzystwie rodziny. Jednak zanim wróci do pełnej formy, upłynie trochę czasu.