Zaraziła się COVID od męża. "Nie mogłam go zostawić"
Mariola Bojarska-Ferenc zaraziła się koronawirusem od męża. Wiedziała, że opieka nad nim jest ryzykowna, ale nie chciała się odizolować. - Po 33 wspólnie spędzonych latach nie mogłam tego zrobić – mówiła w wywiadzie. Dziennikarka nie ukrywa, że bała się o jego życie.
Mariola Bojarska-Ferenc mówi wprost: "Wielu niedowiarków sceptycznie podchodzi do tego tematu, ale Covid-19 istnieje i niestety zbiera żniwo". 59-letnia dziennikarka, pisarka, trenerka fitness chorowała razem z mężem, który jest od niej o 10 lat starszy. - Cieszę się, że żyjemy i że wszystko powoli wraca do normy – wyznała "Twojemu Imperium".
Bojarska-Ferenc nie ukrywa, że walka z koronawirusem była dla nich bardzo trudna. Najpierw zachorował mąż. Objawy: ponad 40 stopni gorączki, koszmarne samopoczucie. Kiedy okazało się, że ma koronawirusa, Bojarska-Ferenc wiedziała, że powinna się odizolować. Ale tego nie zrobiła.
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Była przy nim przez cały czas. – Nerwy mi puszczały, płakałam – wyznała. W efekcie ona też została zarażona. Przez tydzień straciła 4 kg i była bardzo wyczerpana. – Nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego – mówiła była gimnastyczna z kadry narodowej.
Ich walka z koronawirusem trwała trzy tygodnie. – Wierzę, że najgorsze za nami – dodała. Teraz Ferenców czekają jeszcze specjalistyczne badania płuc i serca, które potwierdzą, czy koronawirus nie dokonał spustoszenia w ich organizmach.
Mariola Bojarska-Ferenc i Ryszard Ferenc są małżeństwem od 1991 r. Mają syna Aleksa. Z pierwszego małżeństwa autorka "Trenera życia" ma syna Marcina.