Sara Boruc narzeka na traktowanie żon i dziewczyn piłkarzy w Polsce
Sara Boruc, Dominika Grosicka i Jessica Ziółek
Sara i Artur Borucowie
W związku ze zbliżającym się Euro 2016, uwaga mediów skupiona jest nie tylko na polskiej reprezentacji, lecz także na pięknych i ambitnych towarzyszkach życia piłkarzy. Podczas gdy sportowcy trenują, ich drugie połówki zajmują się rodzinami, udzielają wywiadów i robią zakupy. Kilka z nich poskarżyło się w telewizyjnym wywiadzie na atmosferę panującą wokół ich samych.
Anna Lewandowska, Sara Boruc, Marina Łuczenko-Szczęsna
Spore zamieszanie wywołały m.in. podczas towarzyskiego meczu Polska-Holandia. Partnerki polskich piłkarzy oczywiście pojawiły się na trybunach gdańskiego stadionu. Nie tylko dopingowały swoich mężczyzn, ale też chętnie pozowały do zdjęć. Największe emocje wzbudzały Anna Lewandowska, Sara Boruc i Marina Łuczenko-Szczęsna. Internauci wytknęli im, że nie wiedzą nawet, co się dzieje na boisku, bo są zbyt zajęte robieniem sobie zdjęć, "lansowaniem się" i "gwiazdorzeniem".
Sara i Artur Borucowie
W Anglii WAG's są uwielbiane, to nie jest tak jak u nas za sprawą różnych portali, które uwielbiają to podkolorować i trochę ludzi bardziej poddenerwować, jak to my nic nie robimy i tylko wydajemy - poskarżyła się Sara Boruc w programie "Czarno na białym". A w Anglii jesteśmy tak traktowane, jak trener Nawałka nas traktuje - jako druga połówka czegoś ważnego.
Co sądzicie o zwierzeniach Boruc i jej koleżanek? Czy rzeczywiście sukcesy piłkarzy są też sukcesem ich żon o partnerek?