"Seksualny zwyrodnialec": czy to prawdziwy upadek Johna Travolty?
Dawniej legenda kina, w której kochały się wszystkie kobiety
W latach 70. był bożyszczem tłumów, przystojny, lubiany, szanowany - prawdziwy ideał. Jednak dobra passa szybko się skończyła, a aktor musiał mierzyć się z częstymi atakami mediów i postronnych osób, które wytykały go palcami za przynależność do scjentologów. Travolta od lat jest również nazywany hipokrytą przez znajomych, którzy publicznie mówią, że gwiazdor boi się przyznać, że jest gejem, a wizerunek filmowego twardziela jest tylko przykrywką.
Mimo, że w swojej karierze zrezygnował z wielu świetnych filmów, niczego nie żałuje i powtarza w wywiadach, że za nic w świecie nie zamieniłby się rolami i doświadczeniem z innymi aktorami. W tym roku Travolta kończy 63 lata.
Wieczny marzyciel
Pochodził z rodziny robotniczej i miał jeden cel, wyrwać się z domu i robić to co kocha najbardziej. O aktorstwie marzył już od najmłodszych lat i był zdeterminowany, aby spełnić swój amerykański sen, nawet mimo mało sprzyjających okoliczności.
Sławę przyniósł mi filmowy hit lat 70-tych, "Gorączka sobotniej nocy", po którym został uznany za jednego z najseksowniejszych aktorów swoich czasów. Film okazał się również przepustką do wielkiej kariery.
Nierówna kariera
Życie aktora legło nagle w gruzach, kiedy w 1978 roku zmarła jego ukochana matka. John postanowił wycofać się z grania na jakiś czas, by ponownie wrócić do hollywoodzkiej ekstraklasy na początku lat 90. To wtedy wystąpił w filmie Quentina Tarantino, "Pulp Fiction", który wbrew przewidywaniom ekipy okazał się ogromnym sukcesem. O aktorze znowu zrobiło się głośno, a media zaczęły rozpisywać się o nim w samych superlatywach. Jednak kolejne lata miały przynieść Travolcie wiele stresów związanych z życiem prywatnym.
Naczelny scjentolog Hollywood
Kiedy sekta scejntologów na dobre zadomowiła się w Hollywood i stała się modną religią wśród rozkapryszonych gwiazd, Travolta był jej głównym orędownikiem. Aktor odnalazł w niej spokój, zrozumienie i wielokrotnie powtarzał w wywiadach, że jest ona jedną z najbardziej tolerancyjnych religii.
- Kocham scjentologię. Jestem scjentologiem od kilkudziesięciu lat i nie sądzę, bym był tym, kim jestem, właśnie bez scjentologii, ponieważ w moim życiu straciłem wiele bliskich osób i przeżyłem wiele złych rzeczy. To dzięki niej potrafiłem sobie z nimi poradzić - mówił w jednym z wywiadów
Gej pod przykrywką?
Plotki o rzekomym homoseksualizmie Travolty pojawiły się już w latach 80. Jednak o jego prawdziwej orientacji zrobiło się głośno kilka lat temu, kiedy media obiegło zdjęcie, na którym aktor całuje się z mężczyzną.
Głos w sprawie postanowiła zabrać dawna przyjaciółka aktora, Carrie Fisher. W wywiadzie udzielonym dla gejowskiego czasopisma "The Advocat" stwierdziła bez wahania, że John jest homoseksualistą i że nie uważa, że to coś ważnego.
- Zawsze wiedzieliśmy o tym i nigdy nas to nie obchodziło. Bardzo mi przykro, że on nie czuje się z tym dobrze i to wszystko, co mogę powiedzieć. Ale to tylko budzi więcej emocji, gdy starasz się to ukryć, gdy wnosisz pozwy do sądu. Powinien odpuścić i przestać zaprzeczać - powiedziała Fisher.
Każda plotka ma w sobie ziarnko prawdy?
Warto wspomnieć, że już w latach dziewięćdziesiątych Paul Barresi – aktor i reżyser filmów pornograficznych informował amerykańskie tabloidy, że uprawiał seks z Travoltą. O homoseksualizmie aktora ponownie zrobiło się głośno kiedy Robert Randolph zapowiedział wydanie książki o prawdziwym życiu Johna Travolty.
- Poznałem go w 1998 roku, po tym jak ożenił się z Kelly Preston. To małżeństwo to kompletna bujda, John leci na facetów, uprawia z nimi seks za plecami Kelly od lat. Przychodził do mnie wiele razy, zawsze go odtrącałem. Ale zawsze znalazł się jakiś facet chętny na seks z Travoltą. Więc John nie przestawał zdradzać nawet po tym, jak na świat przyszły ich dzieci - powiedział w rozmowie z "National Enquirer".
Zapominał się w towarzystwie mężczyzn
Kiedy w mediach coraz częściej pojawiały się informacje o homoseksualizmie aktora, nagle w 2012 roku został oskarżony przez swojego masażystę o molestowanie. Mężczyzna utrzymywał, że Travolta rozebrał się do naga i ocierał o niego. Miał również dotykać miejsc intymnych masażysty i próbował nakłonić go do seksu oralnego. Masażysta zażądał 2 mln dolarów odszkodowania, jednak po kilku dniach pozew został oddalony.
"Seksualny potwór"
Kiedy sprawa ucichła, nagle w 2016 roku znowu zrobiło się głośno o Travolcie. Tym razem za sprawą Amandy Bynes, idolki amerykańskich nastolatek, która zarzuciła aktorowi, że molestował jej kolegę. Napisała wówczas na Twitterze że gwiazdor kina jest "zboczeńcem i seksualnym potworem”, który bezkarnie wykorzystuje chłopców i mężczyzn ze swojego otoczenia.
- Nurtuje mnie, dlaczego Travolta nie jest traktowany tak jak Bill Cosby. On jest zboczeńcem! Wiem to! Jak mogło do tego dojść? - pisała. Dodała również, że dzięki temu, iż jest wpływowym scjentologiem wszystkie sprawy są zamiatane pod dywan.
Mimo ataków mediów i coraz częstszych oskarżeń aktor od 1991 jest szczęśliwym mężem aktorki Kelly Preston, z którą wychowuje dwójkę dzieci.