Shania Twain była bita i molestowana przez ojczyma. Miała 10 lat, gdy zaczął się horror
Powiedzieć, że Shania Twain miała trudne dzieciństwo, to nic nie powiedzieć. Gwiazda muzyki już 7 lat temu opowiadała o swoim życiu w autobiografii, jednak dopiero teraz przedstawiła bolesne szczegóły z dzieciństwa.
W rozmowie z "Guardianem" 52-letnia wokalistka powiedziała wprost, że była bita i molestowana seksualnie przez ojczyma, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad całą jej rodziną.
Shania Twian, urodzona jako Eilleen Regina Edwards, nigdy nie poznała biologicznego ojca i musiała dorastać pod jednym dachem ze zwyrodnialcem, z którym związała się jej matka chora na depresję.
Przyszła gwiazda mieszkała z dwójką rodzeństwa z pierwszego małżeństwa Sharon, ojczymem Jerrym, rdzennym mieszkańcem Ameryki i jego synem. Twain wspomina, że Jerry był agresywnym alkoholikiem chorym psychicznie.
- Bałam się, że mój ojczym zabije kiedyś matkę. Myślałam, że pozabijają się nawzajem. Moja mama też była całkiem agresywna. Wiele razy mówiłam sobie: "nie zasypiaj, nie zasypiaj, póki oni nie pójdą spać". Budziłam się i upewniałam, czy wszyscy żyją – wspominała Shania Twain.
Przemoc i śmierć była nieodzownym elementem dzieciństwa przyszłej gwiazdy. – Jedna trzecia moich krewnych popełniła samobójstwo w młodym wieku. Nie przesadzam – mówiła Twain, zrzucając winę na uzależnienie od alkoholu.
Shania Twain opowiedziała również o dramatycznym epizodzie, gdy miała 11 lat. Jerry bił wtedy jej matkę i wsadził jej głowę do toalety. Dziewczynka złapała za krzesło i rozbiła je na plecach ojczyma, który uderzył pasierbicę.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Molestowanie seksualne zaczęło się, gdy dziewczynka miała 10 lat. - Nie chcę wdawać się w szczegóły. Nie mam nic przeciwko, aby o tym mówić, ponieważ myślę, że ważne jest, aby ludzie zrozumieli, że można przetrwać takie rzeczy – tłumaczyła Twain. Jako dziewczynka wiedziała, że mogła się zgłosić do Organizacji Pomocy Dzieciom, ale bała się rozdzielenia rodziny. "Nie mogłam tego znieść, więc zostaliśmy razem na lepsze i gorsze czasy".
Niestety historia rodziców Twain nie miała szczęśliwego zakończenia. Oboje zginęli w wypadku samochodowym, gdy wokalistka miała 22 lata. Gwiazda przerwała wówczas karierę muzyczną i zaopiekowała się rodzeństwem.