Sharon Stone porównuje się do księżnej Diany
Sharon Stone powiedziała, że straciła wszystko po tym, jak doznała wylewu. Porównała się do księżnej Diany.
Sharon Stone w 2001 roku przeszła wylew spowodowany tętniakiem mózgu. 61-letnia gwiazda wyjawiła, że po wylewie była traktowana "wyjątkowo nieuprzejmie" przez wiele osób i przyznała, że powrót do zdrowia zajął jej prawie 7 lat.
- Musiałam zastawić dom. Straciłam wszystko, co miałam. Straciłam pozycję w branży, a przecież byłam najgorętszą gwiazdą filmową – powiedziała Stone w rozmowie z "Variety" – Byłam jak księżna Diana. Ona umarła, a ja miałam wylew. Obie zostałyśmy zapomniane.
Zobacz także: 10 objawów udaru. Nie wolno ich lekceważyć
We wrześniu 2001 roku Sharon Stone, skarżąca się na silne bóle głowy, trafiła do szpitala w San Francisco. Diagnoza nie była optymistyczna, podejrzewano u niej wylew krwi do mózgu. Po latach głośno mówi o tym, co przeszła. Podkreśla, że zbyt wiele kobiet ignoruje pierwsze objawy poważnych problemów ze zdrowiem. A co więcej, że to kobiety są najbardziej narażone na wylew.
Słowa Sharon Stone o Lady Dianie nie są zgodne z prawdą. Księżna nigdy nie została zapomniana. Po ponad 20 latach od jej śmierci, nadal jest o niej głośno.