"Siedziałam w domu, nie chciało mi się nic". Zofia Czerwińska znowu odzyskała chęć życia
Ostatnimi czasy aktorka przeżywała smutne chwile po odejściu swojego ukochanego psa. Miała problemy z apetytem i snem, zaczęła też podupadać na zdrowiu. Na szczęście w życiu Czerwińskiej pojawił się nowy czworonożny przyjaciel. Artystka dla bezpieczeństwa już zadbała o jego przyszłość.
Jeszcze niedawno Czerwińska mówiła, że nie może sobie w tym wieku pozwolić na nowego psa. Bała się, że za jakiś czas zwierzak zostałby bez opieki. Jednak samotne życie było coraz bardziej uciążliwe. Pani Zofia zdecydowała się ostatecznie na adopcję yorka. Jednak nie wszystkim się to spodobało.
- Niektórzy moi przyjaciele się oburzyli. Ale tylko osoba, która całe życie spędziła ze zwierzętami, potrafi mnie zrozumieć - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Aktorka nie ukrywa, że dzięki Zenkowi wróciła jej chęć do życia.
- Zanim pojawił się w moim życiu, siedziałam w domu, nie chciało mi się nic, a tak przynajmniej wyjdę na spacer - dodaje. Czerwińska ma jednak świadomość, że któregoś dnia odejdzie i psiak zostanie bez opieki. Dlatego zawczasu postanowiła zatroszczyć się o jego przyszłość.
- Mam umowę z serdeczną przyjaciółką Beatą Kawką, że ona zajmie się Zenkiem. I żeby była jasność - to ona zaproponowała takie rozwiązanie. Może dzięki temu, że o tym mówimy, inni seniorzy także zdecydują się na zwierzę. Wielu z nich nie bierze psa, bo boją się, że umrą i nie będzie miał się nim kto zająć, a przecież są młodsi przyjaciele, którzy pomogą - powiedziała Zofia Czerwińska w rozmowie z tabloidem.