Śmierć Kulczyka pokrzyżowała plany Edyty Herbuś?
Edyta Herbuś
Pod koniec lipca zmarł najbogatszy Polak i jeden z najwybitniejszych biznesmenów, Jan Kulczyk. Jego niespodziewana śmierć poruszyła wiele osób i środowisk. Pod znakiem zapytania stanęły też projekty, w których uczestniczył. Okazuje się, że na wsparcie miliardera bardzo liczyła... Edyta Herbuś.
To właśnie Kulczyk finansował większość spektakli Mariusza Trelińskiego, prywatnie partnera tancerki. Gwiazda liczyła, że w najnowszym przedstawieniu zagra jedną z głównych ról i tym samym sporo zarobi.
Edyta Herbuś
Edyta Herbuś, Mariusz Treliński
Tancerka spełniła warunek. Niedawno pojawiła się na deskach katowickiego teatru, gdzie zagrała w wymagającym sporych umiejętności duodramie. Mimo że gwiazda nie ukończyła żadnej szkoły teatralnej, jej gra spodobała się krytykom.
To dla mnie skok na głęboką wodę - mówiła przed premierą.
Jan Kulczyk
Występy w warszawskiej operze dodatkowo ją zmobilizowały. Herbuś liczyła, że wkrótce otrzyma dużą rolę, z którą, jak wiadomo, wiążą się gwiazdorskie stawki.
Kulczyk hojnie finansował niemal wszystkie spektakle Mariusza. Dzięki temu gaże niektórych gwiazd osiągały poziom pięciocyfrowy - dodał informator tygodnika.
Edyta Herbuś, Mariusz Treliński
Niestety, śmierć najbogatszego Polaka prawdopodobnie przekreśliła marzenia celebrytki.
Jeśli spadkobiercy najbogatszego Polaka nie będą podzielali jego uwielbienia dla Trelińskiego, to nie będzie też gwiazdorskich stawek. Ale Edyta raczej nie zgodzi się na normalną gażę dla aktorki o jej umiejętnościach, czyli 500 - 700 złotych. Zaszczyt to jedno, ale kasa musi się zgadzać, a dziewczyna umie liczyć - wyjaśniła osoba z otoczenia Herbuś.
Edyta Herbuś
Tancerka będzie musiała podjąć trudną decyzję. Czy od pieniędzy ważniejsza będzie dla niej możliwość pojawienia się w głośnej sztuce? Być może przekonamy się już niedługo.