Śmierć Marcina Króla. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy w szczytnym celu
Marcin Król zginął na budowie w wieku 31 lat, osierocając dwójkę małych dzieci. Specjalnie dla jego rodziny zorganizowano zbiórkę pieniędzy. W ciągu zaledwie dwóch dni udało się zebrać ogromną kwotę.
Marcin Król pracował jako instruktor i reżyser w teatrze "Co się stało?" w Limanowej. Występował też na scenie Teatru im. Bolesława Barbackiego w Nowym Sączu. Niestety pandemia koronawirusa odcięła go od zarobków w zawodzie aktora. Aby utrzymać rodzinę, podjął się pracy na budowie.
W piątek 23 kwietnia doszło do wypadku w Białogardzie na terenie budowy, na której pracował Marcin Król. W trakcie prac została naruszona konstrukcja zsypu i aktor został przygnieciony spadającym gruzem. Mimo przyjazdu pogotowia ratunkowego i wezwania śmigłowca nie udało się go uratować.
Po tragicznej śmierci Marcina Króla Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe Ziemia Limanowska uruchomiło zbiórkę dla jego rodziny. Z doniesień portalu limanowa.in wynika, że w ciągu zaledwie dwóch dni udało się zgromadzić ponad 25 tys. zł na rzecz dzieci aktora ze Starej Wsi.
"Wskutek tragicznego wypadku w pracy zginął Marcin Król, nasz Przyjaciel, Kolega, a przede wszystkim mąż, ojciec i wspaniały człowiek. Odszedł niespodziewanie, pozostawiając w żałobie żonę oraz osierocając dwójkę dzieci (córka 4 lata i syn 1 rok). Organizowana zbiórka poświęcona jest wsparciu jego rodziny, która niespodziewanie została pozbawiona głównego źródła utrzymania, jakim była wykonywana przez Marcina praca" - czytamy w ogłoszeniu inicjatorów zbiórki.