Baluje za granicą bez męża. Teraz ogłosili rozwód
Jeszcze miesiąc temu Sofia Vergara odwiedzała męża na planie jego nowego filmu, ale teraz bawi się za granicą wyłącznie w gronie przyjaciół. I bez obrączki na palcu. Aktorska para wydała oświadczenie, z którego jasno wynika, że ósmej rocznicy ślubu nie będzie.
To koniec. Sofia Vergara i Joe Manganiello, którzy pobrali się w listopadzie 2015 r., nie chcą już razem iść przez życie. W amerykańskich mediach pojawiło się oświadczenie pary: "Podjęliśmy trudną decyzję o rozwodzie. Jako dwoje ludzi, którzy bardzo się kochają i troszczą się o siebie nawzajem, uprzejmie prosimy o poszanowanie naszej prywatności w tym czasie, gdy znajdujemy się w nowej fazie naszego życia".
Vergara, która 10 lipca skończyła 51 lat, zrobiła sobie prezent urodzinowy w postaci wyjazdu do Włoch. Gwiazda telewizji świetnie się bawiła w gronie przyjaciół, ale bez męża i obrączki na palcu.
Bliscy Vergary początkowo przekonywali, że Manganiello nie mógł pojechać ze względu na pracę w USA. On sam w dniu jej urodzin zamieścił na Instagramie stare zdjęcie z żoną i podpisem "Wszystkiego najlepszego". Taki "chłodny" komentarz wzbudził niepokój fanów, którzy szybko poznali prawdę, gdy wybuchł strajk aktorów i stało się jasne, że Manganiello nie został w kraju ze względu na obowiązki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie tylko Cichopek i Hakiel. Te rozstania gwiazd zszokowały Polaków
Przypomnijmy, że Sofia Vergara odnosiła sukcesy w życiu zawodowym (rola we "Współczesnej rodzinie" uczyniła z niej najlepiej opłacaną aktorkę telewizyjną), ale długo nie mogła znaleźć szczęścia w miłości. Miała 18 lat, gdy wyszła za mąż za ukochanego z liceum, a rok później urodziła mu syna. Niestety ich szczęście nie trwało długo, bo dwa lata po ślubie doszło do rozwodu, a Vergara została samotną matką.
Dopiero poznanie Joe'ego Manganiello ("Czysta krew", "Magic Mike") rozpoczęło nowy rozdział w jej życiu. Aktorska para zaczęła się spotykać w wakacje 2014 r., a w Boże Narodzenie byli już narzeczeństwem. Na ślubnym kobiercu stanęli niespełna rok później w Palm Beach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram