Stał się ikoną porównywalną z Martinem Lutherem Kingiem. Marvin Gaye zginął z rąk ojca
[GALERIA]
Przez wielu uznawany był za króla soulu. Jego twórczość do dziś inspiruje kolejnych artystów, a przeboje, jak "Sexual Healing", "What's Going On" czy spopularyzowane przez niego "I Heard It Through the Grapevine", wciąż zajmują bardzo ważne miejsce w sercach miłośników "czarnej muzyki". Przedwczesna śmierć uczyniła z niego legendę.
Osiągnął prawie wszystko
W 1984 r. Marvin Gaye był już wielką gwiazdą z pokaźnym dorobkiem artystycznym. Rok wcześniej zgarnął dwie statuetki Grammy, a jego hity wciąż rozbrzmiewały w stacjach radiowych, rozgrzewały parkiety i sypialnie. Jednak w przeciwieństwie do spełnionej kariery artystycznej, życie prywatne piosenkarza było w rozsypce. Wielu przyjaciół martwiło się o jego stan. Jednak chyba nikt nie przypuszczał, że zginie w tak dramatycznych okolicznościach.
Był doświadczony przez los
Chociaż z zewnątrz mogło być to mało zauważalne, Marvin Gaye miał powody, by się zadręczać. Ogromne długi, uzależnienie od kokainy, dwa rozwody, depresja. Zdarzało się, że głośno mówił o samobójstwie. Jego stan nie pozostawał bez wpływu na jego najbliższe otoczenie. Często kłócił się z ojcem, z którym i tak nie był w najlepszych relacjach. Jedna z tych kłótni przybrała nieoczekiwanie tragiczny zwrot.
2 strzały zakończyły jego życie
1 kwietnia 1984 r., dzień przed swoimi 45. urodzinami, Marvin Gaye ponownie wdał się w kłótnię z rodzicami. Powodem miały być zagubione dokumenty. O tym, jak dramatyczny (a może nawet brutalny) miała przebieg świadczyć może desperacki krok Marvina Gaye'a seniora. W pewnym momencie mężczyzna wyciągnął z szuflady pistolet, który dostał w prezencie od syna, i oddał w kierunku piosenkarza dwa strzały. Już pierwszy okazał się śmiertelny.
Niefortunny zbieg okoliczności
Ojciec gwiazdora szybko zrozumiał, co zrobił. Wyszedł przed dom, położył przed sobą pistolet i cierpliwie czekał na policję oraz pogotowie. Dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy. W czasie procesu najpierw postawiono mu zarzut zabójstwa pierwszego stopnia. Zmieniono go jednak, kiedy ustalono, że w czasie wspomnianej kłótni Marvin Gaye bił swojego ojca, a ten działał w afekcie. Mimo to, Gaye senior spędził swoje ostatnie lata w więzieniu. Zmarł w 1998 r. na zapalenie płuc. Pogrzeb Marvina Gaye'a odbył się na terenie Forest Lawn Memorial Park w Los Angeles i zgromadził ponad 10 tysięcy żałobników. Po ceremonii jego ciało zostało skremowane, a część prochów rozrzucono nad Oceanem Spokojnym.
Prawdziwa legenda
Po zabójstwie Marvina Gaye'a postać piosenkarza została wręcz otoczona kultem. Fani spotykali się pod domem, gdzie został zamordowany. Jego śmierć została przez niektórych potraktowana w sposób męczeński, przez co w gorącym wówczas temacie walki o prawa czarnoskórej społeczności stał się ikoną porównywalną z Malcolmem X, Martinem Lutherem Kingiem czy Marcusem Garveyem.