Stan Borys szczerze o narkotykach i alkoholu
None
Stan Borys
Patrząc na niego trudno uwierzyć, że ma 73 lata. Stan Borys jest nadal aktywny zawodowo i wygląda, jakby czas się dla niego zatrzymał. A przecież jeszcze kilka lat temu prowadził rock'n'rollowe życie, w którym nie brakowało alkoholu. Jak zatem udało mu się zachować taką formę i zdrowie?
Stan Borys
Okazuje się, że Stan postanowił jakiś czas temu żyć niczym asceta. Uspokoił się, wyciszył i zrezygnował ze wszelkich używek.
Zmieniłem dla swojej wygody trochę definicję ascezy: nie wyrzekam się luksusu. Co do rockowego życia, nie rozbijam talerzy, bo potrafię się pohamować. Nie jestem też zwolennikiem demolowania pokoi hotelowych. Nie chciałbym w ten sposób zwracać na siebie uwagi. Moje najważniejsze hasło związane z rock'n'rollem to trzeźwy umysł i szacunek do muzyki oraz sceny - powiedział w wywiadzie dla Super Expressu.
Stan Borys z partnerką
Wokalistę uskrzydla również miłość. Przyznaje, że to obecnie jego największe uzależnienie.
Esteci nie znoszą narkotyków, bo za bardzo szanują swoją duszę. I ciało. A ja chcę być piękny do końca - jak narcyz. Alkohol? Nigdy się nie upijałem z tego samego powodu co powyżej. Nie jestem też abstynentem, lecz obecnie tak jak lubię kobiety powyżej dziewiętnastki, tak samo dziewiętnastoletnie whisky z serii "single malt" - dodał.
Stan Borys
Stan znalazł jeszcze jeden sposób na świetny wygląd i formę.
Rozwijam się miłośnie duchowo i tantrycznie. I jest to moją codziennością. To nieprawda, że miłość należy się tylko młodym. Seks tantryczny to za wielka i wysoka filozofia duchowości, żeby spłycać ją jednym określeniem. To wręcz ocean doznań. Proszę mi wybaczyć, na to potrzeba pół życia, żeby to zgłębić.
Stan Borys
Jesteśmy pod wrażeniem jego sił witalnych i aktywności. Ciekawe, czy zawsze był taki poukładany i grzeczny...