Steczkowska i Górniak w końcu się pogodzą? Mają ku temu dobry powód
GALERIA
Kiedy drogi Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej się przed laty rozeszły, bo gdy jedna skupiała się na rodzinie, druga robiła karierę, to nie były wówczas skonfliktowane. Problem pojawił się w 2011 roku. Według "Super Expressu" obie wokalistki chciały wypuścić swoje płyty w walentynki. Ostatecznie z rywalizacji o atrakcyjny termin zrezygnowała Steczkowska. Od tamtego czasu kobiety nie darzą się sympatią. Osobiste niechęci gwiazdy musiały jednak dobrze ukrywać, szczególnie gdy w 2014 roku obie zasiadły w fotelach jurorów programu "The Voice of Poland". Kiedy okazało się w 2015 roku, że Steczkowskiej nie będzie w programie, Górniak nie kryła ulgi.
– Nie żałuję, że nie będzie Justyny. Ja się staram wybierać w życiu relacje czyste. Jestem przeciwnikiem intryg, bójek, staram się nie dokuczać nikomu, czasem mogę palnąć jakąś głupotę, ale raczej z natury nie jestem złośliwa i nie czerpię siły z radości, że komuś zrobię przykrość – mówiła wówczas w jednym z wywiadów. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Konflikt się pogłębiał
W konflikt wmieszali się także synowie piosenkarek. W 2015 roku w obronie mamy stanął Leon Myszkowski. - No bo to tak jest, że tylko ludzi mało inteligentnych nie stać na oryginalność. A jak mnie uderzy, to ja uderzę dwa razy mocniej akcja = reakcja w moim wypadku. Diva jest tylko jedna. Dobrze wiemy, która z Pań nią jest - napisał na swoim koncie na jednym z portali społecznościowych. Wydawało się, że obie rodziny pałają do siebie już taką niechęcią, że o porozumieniu nigdy nie będzie mowy.
Synowie się zaprzyjaźnili
A jednak chcąc nie chcąc, wokalistki zbliżają się do siebie, także za sprawą swoich synów. Chłopców połączyła miłość do gotowania oraz muzyki. Obaj zostali zaproszeni do udziału w show "Top Chef Gwiazdy", jednak ich mamy nie zgodziły się na występ synów. Jednak fakt, że mają ze sobą coś wspólnego, spowodował, że chłopcy zaczęli zacieśniać kontakty. - Gadamy sobie często. On w USA, a ja w Polsce. Jesteśmy w stałym kontakcie. Allan to fajny gość, tak samo, jak ja jest DJ-em - wyznał Leon.
Chcą się częściej spotykać
Chłopcy podobno planowali się spotykać, kiedy tylko będzie to możliwe. Nie jest to jednak łatwe, gdyż Allan z mamą od dłuższego czasu mieszkają w Kalifornii. Okazja jednak się nadarzyła, i to na urodzinach wspólnej koleżanki. Allan Krupa występował w jednym z warszawskich klubów jako DJ. Jakież musiało być zdumienie wszystkich, kiedy na imprezie pojawiła się Edyta Górniak! Wskoczyła na scenę, zaśpiewała kilka piosenek i pokazała, że wciąż potrafi bawić się jak nastolatka.
Relacje się ociepliły
Jak sugeruje "Na żywo”, Leon mógł być mocno zmieszany obecnością diwy, zwłaszcza biorąc pod uwagę słowa, jakie kiedyś kierował pod jej adresem. Jak się okazało, wokalistka nie jest pamiętliwa i nie okazywała wobec niego niechęci. Wręcz przeciwnie, zrobiła na nim duże wrażenie. – Edyta stara się łagodzić wszelkie konflikty, w jakie była wplątana – stwierdził informator "Na żywo". – Wie, że jej syn lubi Leona, więc była dla niego bardzo miła – dodał.
Diwy się pogodzą?
Nie da się ukryć, że fakt, że chłopcy znaleźli wspólny język cieszy wokalistkę. - Tym bardziej że Górniak wie, że Leon cierpi z powodu rozwodu rodziców tak samo, jak jej syn przeżywał kiedyś rozpad rodziny. Wraz z Allanem zaprosiła go więc do Kalifornii. Chce, by goszcząc w ich domu, zdystansował się od kłopotów. Dodała, że będzie jej miło, jeśli Leon przyjedzie z mamą – powiedziało źródło "Na żywo".
Czy Justyna Steczkowska przyjmie zaproszenie? To byłby pierwszy krok do odnowienia dawnych, przyjaznych relacji…