Steczkowska spowodowała stłuczkę

Piosenkarka wjechała w autobus w zatłoczonym centrum Warszawy. Na szczęście nie było rannych. To już kolejna stłuczka, którą spowodowała Steczkowska!

Super Express donosi, że kilka dni temu Justyna Steczkowska przeżyła prawdziwy koszmar! Spowodowała kraksę, której nigdy pewnie nie zapomni.

Około godziny 14 wracała z hotelu, w którym prowadziła biznesowe rozmowy. Nie wiedzieć czemu, wjechała prosto w autobus miejski!

Justyna wyjeżdżając z hotelu, wjechała prosto na pas dla autobusów na alei Jana Pawła II. Nie wiem, jak ona to zrobiła, ale nie zauważyła autobusu i wprost na niego wjechała - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.

Po zderzeniu Steczkowska wypadła z auta jak poparzona. Zdenerwowana oglądała swoje poturbowane auto. W tym czasie z autobusu wysiadali pasażerowie.

Wszyscy musieliśmy wysiąść i czekać na kolejny autobus - relacjonuje pasażerka, nie kryjąc zdenerwowania.

Piosenkarka uspokoiła się, gdy podszedł do niej opanowany kierowca autobusu. Gdy odholowano jej citroena, poszła z kierowcą do hotelu, by spisać odpowiednie dokumenty. Zdecydowali o niewzywaniu policji.

Co gorsza, to już kolejna stłuczka na koncie Justyny Steczkowskiej - tabloidy co jakiś czas donoszą o wybrykach popularnej piosenkarki.

Super Express przypomina, że Steczkowska wielokrotnie miała do czynienia z policją. Zazwyczaj dostawała mandaty za parkowanie w niedozwolonym miejscu.

W kwietniu zeszłego roku zaparkowała na przystanku autobusowym. Tak spieszyła się wyjeżdżając z niego, że spowodowała stłuczkę! Na szczęście obyło się bez ofiar.

Tym razem gapiostwo będzie ją słono kosztowało - powodując stłuczkę zakłóciła ruch w centrum Warszawy i po raz kolejny pokiereszowała swój samochód. Czy od teraz będzie jeździć nieco uważniej?