Steczkowska z mężem spierają się o przyszłość syna
Leon Myszkowski coraz śmielej wchodzi do świata show-biznesu
Justyna Steczkowska, Maciej Myszkowski
Od szesnastu lat tworzą zgrane małżeństwo. Justyna Steczkowska i Maciej Myszkowski nigdy nie byli bohaterami skandalu. Rzadko pojawiają się razem na salonach, bo ten czas wolą spędzać w domu z trójką swoich dzieci. Para wspiera się zarówno w dobrych, jak i złych chwilach. Cztery lata temu oboje walczyli o zdrowie Myszkowskiego, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór. Wydawałoby się, że tworzą idealną rodzinę. Okazuje się, że nawet u nich nie brakuje zgrzytów i kłótni.
Ostatnio piosenkarka i architekt spierają się o przyszłość najstarszego syna, Leona. Każde z nich ma zupelnie inną wizję wychowania piętnatolatka, który coraz śmielej wchodzi do show-biznesu.
Leon Myszkowski
Maciej Myszkowski
Myszkowski kilkanaście lat temu również był modelem, więc doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne jest to zajęcie. Wolałby, żeby jego syn miał poważny zawód. On sam mimo świetnych predyspozycji do zaistnienia w show-biznesie, został architektem, a czas spędzony na sesjach zdjęciowych i wybiegach wspomina jedynie jako ciekawą przygodę.
Magazyn "Rewia" donosi, że Maciej spiera się o to z Justyną, bo piosenkarka nie widzi problemu w zainteresowaniach syna. Steczkowska jest wobec niego znacznie mniej restrykcyjna niż tata.
Leon Myszkowski
Ja i mój mąż wiemy, kim jest nasz syn, rozmawiamy z nim - powiedziała niedawno artystka.
Czy na pewno nie wymyka się im to spod kontroli? Ostatnio Leon zaskoczył nową fryzurą, dzięki której upodobnił się do idola nastolatek, Justina Biebera. Na salonach bywa sam lub w towarzystwie ciotki, Magdy Steczkowskiej. Nie ma problemów z pozowaniem do zdjęć i udzielaniem się przed kamerą. Wszystko wskazuje na to, że rośnie nam nowy celebryta.
Justyna Steczkowska
Myszkowski martwi się, że Leon przez zachłyśnięcie się popularnością zaniedba szkołę. A nie wyobraża sobie sytuacji, w której syn porzuca naukę na rzecz show-biznesu.
Leon jest jeszcze w takim wieku, że rodzice mają na niego realny wpływ. Czy będą jednak potrafili obrać wspólny front?