Sylwia Gruchała i Marek Bączek: spędzą święta razem?
Sylwia Gruchała, Marek Bączek
Ich rozwód w niczym nie przypominał zaciętej walki, co często ma miejsce przy rozstaniach. Sylwia Gruchała i Marek Bączek zakończyli swoje 2,5-letnie małżeństwo z uśmiechami na twarzach. Mimo iż postanowili, że nie będą już dzielić życia razem, nadal chcą zachować ciepłe relacje ze względu na córkę.
Niewykluczone, że Gruchała i Bączek zaplanują wspólne święta.
Sylwia Gruchała, Marek Bączek
Do dziś żadne z nich nie podało przyczyny rozstania. Faktem jest, że w styczniu 2015 roku Gruchała wyprowadziła się z córką od męża i zamieszkała w Trójmieście. Bączek w wywiadach tłumaczył, że wpływ na decyzję żony miały traumatyczne wydarzenia, które dotknęły ich rodzinę.
Marek chciał walczyć o rodzinę i do końca miał nadzieję, że uda mu się dojść z Sylwią do porozumienia. Gruchała zdecydowała jednak inaczej. Złożyła w sądzie pozew o rozwód i doprowadziła go do końca.
Sylwia Gruchała, Marek Bączek z córką
Najwyraźniej jednak byli małżonkowie nie mają do siebie żalu, bo po opuszczeniu sądu w doskonałych humorach udali się razem do rodziców Bączka, by zacząć przygotowania do świąt.
"Fakt" dowiedział się, że cała rodzina wybrała się po choinkę, którą następnie ubierała.
Sylwia Gruchała, Marek Bączek
Bączek odwiózł również byłą żoną z córką na lotnisko. Gruchała wróciła do Trójmiasta, gdzie rozpoczęła nowy etap życia.
Byli małżonkowie nie tracą jednak kontaktu. Chcą zrobić wszystko, by ich dziecko jak najmniej odczuło rozstanie rodziców.
Córka jest dla nas najważniejsza - powiedział po rozwodzie szermierz.
Sylwia Gruchała z córką
Osoby z ich otoczenia twierdzą, że nie jest wykluczone, iż nadchodzące święta Bożego Narodzenia para spędzi razem. Mimo rozstania będą chcieli usiąść razem przy wigilijnym stole, by zapomnieć o przykrych doświadczeniach i cieszyć się tym wyjątkowym czasem.