Sylwia Grzeszczak pierwszy raz o małżeństwie i macierzyństwie!
Piosenkarka wróciła do pracy pół roku po urodzeniu córki
W lipcu 2014 Sylwia Grzeszczak wszystkich zaskoczyła informacją o ślubie z Marcinem Piotrowskim. Tym bardziej, że nie dała znać o ślubnych planach, a wyjawiła, iż już wyszła za Libera. Ich związek był utrzymywany w tajemnicy, co nie mogło być łatwe, zważywszy na fakt, że oboje są muzykami, osobami publicznymi.
W grudniu 2015 roku, czyli niemal 1,5 roku po ślubie, na świat przyszła Bogna, córeczka piosenkarki i rapera. Już kilka miesięcy wcześniej Sylwia zrobiła sobie przerwę w karierze. Przez kolejne pół roku po narodzinach dziewczynki, gwiazda skupiała się tylko na życiu rodzinnym.
- Na pierwszym miejscu zawsze będzie dla mnie rodzina, dlatego zniknęłam na pół roku. Potrzebowałam tej przerwy, bo chciałam się zastanowić nad pewnymi rzeczami. Nie wyobrażam sobie, że od razu po urodzeniu dziecka wyruszam w trasę. Chciałabym mieć spokój, by móc nacieszyć się tym stanem i budować więź z dzieckiem- powiedziała w rozmowie z "Party".
Wcześniej Grzeszczak unikała rozmów na tematy prywatne. Co jeszcze zdradziła?
Sylwia Grzeszczak
Sylwia Grzeszczak i Liber
Dziecko zawróciło jej w głowie, a mąż i córeczka stali się dla Grzeszczak najważniejsi. Nawet gdy wróciła do pracy i koncertowania, gdy spędzała całe godziny w studio, nagrywając materiał na nową płytę. Każda rozłąka z córką oznacza dla Sylwii ogromną tęsknotę, ale i wielką radość po powrocie z trasy.
- Kiedy po koncercie wracam do domu, nawet jak jestem bardzo zmęczona setkami przemierzonych kilometrów, to czuję szczęście, bo czeka na mnie mąż i dziecko. Kiedyś zdarzało się, że wracałam
do pustych ścian i to było dla mnie trudniejsze- wyznała.
Sylwia Grzeszczak i Liber
Młoda mama uwielbia spędzać czas z dzieckiem, ale dla Bogny nie zdecydowała się na porzucenie kariery muzycznej. Udaje jej się łączyć pracę i macierzyństwo. Może dlatego, że razem z Marcinem tworzą związek partnerski?
- Jak tylko mogę, natychmiast po koncercie wracam do domu. Nie zostaję w hotelu, jeśli mam dzień przerwy w występach. Zdecydowanie wolę ten czas spędzić w domu ze swoją córką. Czasem zabieram Bognę ze sobą na jakiś koncert, ale to nie jest reguła. Ona przecież ma jeszcze tatę, którego kocha. Dlatego, kiedy mnie nie ma w domu, to Marcin się nią opiekuje. A kiedy on jedzie na swój koncert, to ja zostaję na posterunku - powiedziała Grzeszczak.
Wydaje się, że Liber i Sylwia są dla siebie stworzeni, pomimo że dzieli ich 8 lat różnicy wieku, a pojawienie się Bogny tylko ich związek umocniło.