Syn Doroty Zawadzkiej doprowadzany przed sąd
None
Paweł Z.
Kaptur zaciągnięty na oczy, skulona sylwetka. Tak syn Doroty Zawadzkiej, Paweł wyglądał we wtorek, gdy funkcjonariusze policji odprowadzali go przed sąd. Na sali rozpraw dowiedział się, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Z. usłyszał zarzut usiłowania doprowadzenia do obcowania płciowego poprzez użycie przemocy, za co grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Dorota Zawadzka
Superniania nie chce komentować sprawy, ale pewnym jest, że nie wierzy, iż jej syn mógł dopuścić się zarzucanych mu czynów.
On nigdy nie wykazywał agresywnych zachowań - miała powiedzieć policjantom podczas niedzielnego przesłuchania na komendzie.
Paweł Z.
Paweł został oskarżony przez 24-letnią Patrycję P., z którą jakiś czas temu był w związku. Dziewczyna zeznała, że po imprezie zatrzymała się u niego w mieszkaniu. Syn Zawadzkiej chciał zbliżyć się do przyjaciółki, a gdy ta mu odmówiła, wpadł w szał. Miał ją bić i próbować zgwałcić. Patrycja uciekła i zgłosiła się na komendę. Policjanci początkowo odesłali ją do domu, bo była w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Zeznania złożyła dopiero kilka godzin później. Znajomi pary nie wykluczają, że może być to również zemsta dziewczyny na Pawle za ich dawne relacje.
Dorota Zawadzka z synami
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Dorota przez wiele lat funkcjonowała jako autorytet w wychowaniu dzieci. W jej obronie stanął inny psycholog, Zbigniew Nęcki.
Szewc bez butów chodzi. Najtrudniej być prorokiem we własnym domu. Każdy prorok, który jest we własnym domu, jest domownikiem, a dla innych jest wielkim prorokiem i nauczycielem. To jest absolutny dramat. Możliwe, że nie miała wystarczająco dużo czasu dla swoich dzieci, prowadząc program oraz stale wyjeżdżając - powiedział Super Expressowi.
Dorota Zawadzka
Syn Zawadzkiej spędzi najbliższe miesiące za kratkami. Sąd wydał taką decyzję ze względu na dobro prowadzonego śledztwa. Obawiano się możliwości matactwa. Mamy nadzieję, że sprawa szybko zostanie wyjaśniona.