Syn Villas chce odzyskać dom!
None
Krzysztof Gospodarek
Przedświąteczny okres nie jest w tym roku miłym czasem dla Krzysztofa Gospodarka, syna zmarłej 5 grudnia Violetty Villas. Gospodarek rozpoczyna właśnie walkę o dom w Lewinie Kłodzkim, w którym zmarła diwa. Niegdyś była to okazała willa z pięknym ogrodem, dziś to zaniedbana ruina. Elżbieta Budzyńska, opiekunka Violetty Villas, doprowadziła do tego, że dom znajduje się w opłakanym stanie. Jakby wszystkiego było mało, Gospodarek twierdzi, że kobieta nie tylko zaniedbała posiadłość, ale i rozkradła pamiątki po jego matce! Ta z kolei zarzuca mu, że plądruje dom bez jej pozwolenia!
(KSo)
Violetta Villas
Violettę Villas pochowano 19 grudnia na warszawskich Powązkach. Pogrzeb nie zakończył jednak walki o majątek pozostawiony przez diwę. To dopiero początek wojny, w której Krzysztof Gospodarek występuje przeciwko Budzyńskiej. Przypomnijmy: do tej pory nie ustalono przyczyny śmierci piosenkarki. Są także trudności z ustaleniem ostatniej woli diwy: nie wiadomo, komu ostatecznie zapisała swój majątek.
Violetta Villas
Jak donosi Super Express, Krzysztof Gospodarek stara się o uzyskanie prawa do domu w Lewinie Kłodzkim. Do tej pory Elżbieta Budzyńska broniła mu wstępu na posesję. Nie chciała wpuścić go do domu nawet w dzień po śmierci jego matki! Gospodarek liczy na to, że decyzja sądu zmieni tę absurdalną sytuację, w której obca kobieta zajmuje jego rodzinny dom.
Violetta Villas
Ponieważ pan Gospodarek jest jedynym spadkobiercą ustawowym, składamy wniosek o stwierdzenie nabycia spadku w całości przez niego - mówi Super Expressowi mecenas Jacek Świeca, pełnomocnik syna Violetty Villas.
Elżbieta Budzyńska
Krzysztof Gospodarek zarzuca Budzyńskiej nie tylko zaniedbanie obowiązków, do których należała m.in. opieka nad jego matką, ale także… kradzieże! Nie było kilku dokumentów, nie ma również większości zdjęć. Brakuje pamiątek rodzinnych… - wyliczał niedawno.
Krzysztof Gospodarek z żoną
Oprócz tego zarzuca jej, że bardziej interesowała się finansami Villas, niż stanem jej zdrowia. Choć od niedawna piosenkarce przysługiwała podwyższona emerytura w wysokości 4 tysięcy złotych, Budzyńska nie wyremontowała domu, w którym mieszkała z diwą. Dzisiaj posesja jest w opłakanym stanie. Mimo to Gospodarek ubiega się o prawa do niej – chce zrobić w domu muzeum Violetty Villas.
Violetta Villas, Elżbieta Budzyńska
Niestety to nie wszystko. Elżbieta Budzyńska nie tylko nie zamierza przyznać się do zaniedbań, jakich się dopuściła, ale i oskarża syna swojej podopiecznej o to, że bezprawnie „plądruje” dom w Lewinie Kłodzkim. Twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo zapewniała Villas należytą opiekę.
Violetta Villas
Jest mi przykro, że syn pani Violetty nie szanuje jej ostatniej woli, plądruje jej rzeczy osobiste, a na dodatek oskarża mnie o jej śmierć. Dbałam o panią Violettę, jak umiałam. Była dla mnie niczym matka i nazywała mnie swoją córką - mówi Budzyńska w rozmowie z Twoim Imperium.
Krzysztof Gospodarek z żoną
Elżbieta Budzyńska pojawiła się na pogrzebie Violetty Villas, ale ukrywała się w tłumie, zakrywając twarz, jakby przeczuwała, że nie zostanie tam miło przyjęta. Faktycznie, nie obyło się bez inwektyw. Wielu ludzi zaczepiało ją, zarzucając jej, że doprowadziła do śmierci Villas. Budzyńska nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy, dlaczego nie zadzwoniła po pogotowie, gdy piosenkarka złamała nogę.
Violetta Villas
Na razie w toku postępowania ustalono, że Villas nie tylko złamała nogę na kilka dni przed śmiercią, ale i miała rozległe odleżyny, co świadczy o tym, że przez długi czas była unieruchomiona. Miała także zapalenie płuc i to najprawdopodobniej ono było bezpośrednią przyczyną śmierci. Opiekunka nie wezwała do niej jednak lekarza. Niebawem okaże się, czy nie zostanie posądzona o zaniedbania, które doprowadziły do śmierci diwy.