Szapołowska cieszy się ze wstydliwej nagrody. "Film zarobi jeszcze wiecej"
Film Patryka Vegi pobił kolejny rekord - został uznany najgorszym polskim filmem ubiegłego roku. Wiemy, co o antynagrodzie Węży 2018 myślą aktorzy "Botoksu". Paradoksalnie obsada nie ma powodów do smutku.
"Botoks" bije rekord za rekordem. Nieważne czy chodzi o rekordową oglądalność, czy o żenadę roku - sukces tego filmu to fakt, że ciągle jest o nim głośno. To właśnie na niego Polacy najchętniej chodzili do kina w 2017 roku. I to właśnie on chwilę później otrzymuje antynagrodę dla najgorszego filmu roku, zgarniając wyróżnienia w 9 z 13 kategorii. Po rozdaniu Węży 2018 nikt nie ma złudzeń - spora część widzów "Botoks" obejrzała tylko z ciekawości.
Aktorzy produkcji ciągle utożsamiani są z filmem i chętnie komentują kwestie światopoglądowe poruszane w "Botoksie". Zapytaliśmy ich, jak zapatrują się na antynagrody, których są laureatami. Mimo że to raczej smutny moment dla całej obsady, to gwiazdy Patryka Vegi wydają się być wyjątkowo niewzruszone.
Piotr Stramowski - NAJGORSZA ROLA MĘSKA i NAJGORSZY DUET NA EKRANIE (z Marietą Żukowską)
"Jestem bardzo zadowolony i uważam to za wielkie wyróżnienie dla mojej postaci. Ogromnie mi miło, bo to moja pierwsza nagroda. Każde wyróżnienie jest dobre" - komentuje aktor.
O zdanie zapytaliśmy także partnerkę Piotra - Kasię Warnke, która nie była laureatką Węży 2018, ale w filmie zagrała jedną z głównych ról. Aktorka nie skupia się na negatywnych stronach "promocji" "Botoksu" i odparła: "Nie interesują mnie Węże. Nawet nie wiem co to jest".
Grażyna Szapołowska - WYSTĘP PONIŻEJ TALENTU
Grażyna Szapołowska, która w filmie gra szefową przemysłu farmaceutycznego, widzi dobre strony Węży 2018 - "Każdy ma jakiegoś węża. Dobrze, że ja nie mam go w kieszeni... (śmiech). Te nagrody sprawią, że o tym filmie będzie jeszcze głośniej, jeszcze więcej ludzi go obejrzy, a producenci zarobią jeszcze więcej pieniędzy."
Dla aktorki nagroda w tej kategorii to niewątpliwie wyrazy uznania. Trzeba przyznać, że w filmie Patryk Vega zarezerwował dla jej postaci mało czasu. - Mówiłam Patrykowi kilka razy, żeby dał więcej scen ze mną w tym filmie. Żeby bardziej mnie pokazał. Ja, oglądając "Botoks", mam niedosyt wątków mojej postaci. Proszę zwrócić uwagę, że żaden reżyser nie napisze roli dla kobiety i o kobiecie. Chociaż to się zmienia powoli, przychodzi do nas moda z USA. Zagrałabym jeszcze raz, ale pod warunkiem, że moja rola byłaby dłuższa - wyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską aktorka.
Tomasz Oświeciński nie kryje rozczarowania. W końcu jego kariera nabrała rozpędu dzięki Vedze. - "Bardzo mi przykro... To nie jest dobra wiadomość. Ten film zrobił ogromną publiczność. Jeżeli miałbym możliwość, zagrałbym w tym filmie drugi raz. Nie jest dla mnie ważne to, że ten film zyska finansowo na hejcie. Wiadomo, lepiej płakać w Mercedesie niż w Cinquecento. Ale jestem oddanym aktorem dla Patryka Vegi - dzięki niemu istnieję. Ten film nie jest zły. Opinie były podzielone. Mi się "Botoks" podobał, zrobiłem w nim dobrą rolę - nie mam z nim problemu" - zdradza aktor.
Poprosiliśmy o komentarz samego zainteresowanego - Patryka Vegę - ciągle czekamy na odpowiedź.
W siedmioletniej historii Węży doceniony został już po raz kolejny. Podczas drugiej edycji tego konkursu Akademia nagrodziła go za reżyserię i współscenariusz komedii "Last Minute". Jednak tym razem liczba zdobytych nagród to rekord. "Botoks" z dziewięcioma nagrodami pokonał dotychczasowych rekordzistów, "Kac Wawę" i "Smoleńsk", które otrzymały niegdyś po siedem antynagród. "Jeden z najpopularniejszych filmów 2017 roku w naszych kinach uznany został za najgorszy polski film minionego sezonu" – poinformowała Popkulturowa Akademia Wszystkiego, która sprawuje pieczę nad plebiscytem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.