Szli za trumną matki. Dziś nikt by do tego nie dopuścił
Księżną Dianę pochowano 6 września 1997 roku, kilka dni po jej tragicznej śmierci. Teraz na jaw wychodzą okoliczności, w jakich doszło do traumatycznych dla jej synów wydarzeń na pogrzebie.
W najnowszej książce dotyczącej życia brytyjskiej rodziny królewskiej "Bitwa braci" historyk Robert Lacey pisze, że zaledwie kilka dni po śmierci Diany w wypadku samochodowym między byłym mężem księżnej a jej bratem doszło do awantury.
Charles Spencer nie wyobrażał sobie, by pogrzeb Królowej Ludzkich Serc miał mieć publiczny charakter. Nie chciał kamer i fotografów, które prześladowali jego siostrę za jej życia. W dodatku ojciec Williama i Harry'ego oczekiwał, że będą szli wraz z nim za trumną matki. Ona na pewno by tego nie chciała!
Spencer stanowczo się temu przeciwstawił w telefonicznej rozmowie z Karolem. Według autora książki Karol w uniesieniu wygłosił wtedy obraźliwy komentarz o swojej zmarłej byłej żonie. Wujek Williama i Harry'ego rzucił słuchawką.
Ostatecznie chłopcy wraz z dziadkiem, wujkiem i ojcem szli ulicą za trumną matki obserwowani przez ludzi. Po latach Harry wspominał w jednym z rzadkich wywiadów ten dzień.
"Moja mama dopiero co umarła, a ja musiałem iść długo za jej trumną, otoczony przez tysiące ludzi, obserwowany przez miliony widzów. Myślę, że żadnemu dziecku nie powinno się tego nakazywać, pod żadnym względem. Dziś to nie miałoby prawa się wydarzyć."