Szokujące słowa Bena Afflecka o byłej żonie, Jennifer Garner
Na co może liczyć kobieta, która przez lata wiernie trwała przy boku mężczyzny z licznymi problemami? Odwoziła go na odwyki, wyciągała z dołka i robiła dobrą minę do złej gry. Na dobre słowo, podziękowanie? Na pewno nie od Bena Afflecka.
Ben Affleck wiedzie aktualnie szczęśliwe życie u boku Jennifer Lopez, do której wrócił po 18 latach. Po pierwszym rozstaniu z latynoską piosenkarką aktor założył rodzinę. W 2005 roku poślubił Jennifer Garner, z którą doczekał się trójki dzieci. Od 2015 roku para była w separacji, by w 2018 ogłosić rozwód. Tyle w kwestii oficjalnych danych. Przytoczone daty nie mówią jednak nic o skomplikowanym związku aktorskiego duetu.
Nie jest tajemnicą, że Affleck przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, hazardu i seksu. Gwoździem do trumny jego małżeństwa był romans Bena z opiekunką do dzieci. W najnowszym wywiadzie udzielonym Howardowi Sternowi Affleck przedstawia nieco inny obraz rzeczywistości. Twierdzi bowiem, że wpadł w nałogi, bo był nieszczęśliwy w związku z Garner.
Stara miłość nie rdzewieje. Gwiazdorskie pary po przejściach
"Zacząłem pić m.in. dlatego, że byłem nieszczęśliwy w związku. Myślałem: "Nie mogę zostawić dzieci, ale nie jest mi dobrze. Co mam zrobić?". Wypijałem więc butelkę szkockiej przed zaśnięciem na kanapie. Okazało się, że to było kiepskie rozwiązanie. Gdybym został, prawdopodobnie rzucalibyśmy się sobie do gardeł. I nadal bym pił" - wyznał.
Szkoda, że zapomniał, iż na pierwszy odwyk trafił w czasach, gdy nawet nie znał Jennifer Garner. Lopez zerwała z nim zaręczyny krótko przed planowanym ślubem, bo nie mogła znieść jego ciągłych wizyt w kasynach i plotek o kolejnych romansach.
Garner długo próbowała ratować ojca swoich dzieci. Gdy w końcu odeszła, Ben kompletnie się stoczył. Nawet wtedy wyciągnęła do niego rękę i sama odwiozła go na odwyk. Zaniedbanego i pijanego. Co dostaje w zamian? Gorzkie słowa od byłego męża, które mają niewiele wspólnego z prawdą.