Szpilki? Nic z tego. Jennifer Lawrence podciągnęła sukienkę i pokazała nietypowe obuwie
Jennifer Lawrence wie, jak zjednać sobie ludzi. Aktorka bardzo szybko zdobyła popularność i w Hollywood, i na świecie. Głównie przez to, że pozostaje naturalna. Show-biznes traktuje z przymrużeniem oka. Podobnie jak zasady dress codu na wielkich imprezach.
Szpilki? Nic z tego. Jennifer Lawrence podciągnęła sukienkę i pokazała nietypowe obuwie
O wypadkach Jennifer Lawrence na czerwonych dywanach można się już rozpisywać. Zaliczała już upadki na galach rozdania Oscarów, potykając się o swoje spektakularne sukienki. Czy się tym przejmuje? Nie bardzo. Lawrence słynie z tego, że ma bardzo luźny stosunek do wielkich imprez i w ogóle do całego show-biznesu. I za tę naturalność i przyziemność cenią ją widzowie na całym świecie.
Ostatnio o Lawrence nie było tak głośno jak choćby w 2013 r., gdy odbierała Oscara za najlepszą aktorkę pierwszoplanową w "Pamiętniku pozytywnego myślenia". Jennifer została mamą i nieco zwolniła z pracą na filmowych planach. W 2021 r. zagrała w "Nie patrz w górę", rok później pojawił się "Most". Na 2023 r. zaplanowane są dwie produkcje z udziałem aktorki. Ma też swój moment na trwającym festiwalu w Cannes.
Jennifer Lawrence w Cannes
Jennifer Lawrence do Cannes przyjechała z filmem "Bread and Roses". To historia trzech kobiet, których życie drastycznie zmienia się, gdy w Afganistanie władzę przejmują talibowie. Lawrence i jej firma "Excellent Cadavar" odpowiadają za produkcję. Reżyserką obrazu jest Sahra Mani, która w 2018 r. zrobiła film dokumentalny o wykorzystywanych seksualnie kobietach i ich walce o sprawiedliwość.
- Ten film jest wiadomością od kobiet z Afganistanu: proszę, bądźcie głosem kobiet, które nie mają prawa do swojego własnego pod rządami talibów - powiedziała podczas premiery Sahra Mani.
Jennifer Lawrence w Cannes
"Bread and Roses" w dużej mierze składa się z nagrań zrobionych przez trzy główne bohaterki. Ekipa filmowa z oczywistych względów nie mogła wjechać do Afganistanu, podobnie jak i sama reżyserka, która po zamachu stanu przez Talibów uciekła do Europy.
- Reżyserka korzystała z nagrań od kobiet, które kręciły swoimi telefonami, ale był jeden zaufany operator, który pomagał okazjonalnie - komentowała Lawrence w rozmowie z "Variety".
Jennifer Lawrence w Cannes
Lawrence nie mogło zabraknąć na czerwonym dywanie w Cannes. Pojawiła się zarówno na premierze "Bread and Roses", a także na uroczystym pokazie "Anatomy of a Fall". Amerykanka dwukrotnie zwróciła na siebie uwagę. Ale jak tu się dziwić. Na niedzielnej premierze miała na sobie krwistoczerwoną suknię domu mody Dior, z którym gwiazda współpracuje od wielu lat. Piękna kreacja robiła niesamowite wrażenie. Delikatny makijaż i dodatki of Tiffany & Co. uzupełniały całą stylizację.
Ale co z butami? Tu Lawrence zaskoczyła. Być może nauczona swoimi wpadkami na czerwonych dywanach chciała, by się to już nie powtórzyło? Zamiast szpilek czy czegoś w stylu wygodnych, bezpiecznych balerinek postawiła na... plastikowe japonki. Klapek nie było widać, ale gdy schodziła po schodach i musiała podnieść nieco dół kreacji, klapek ukazał się fotoreporterom. Przecież to genialne rozwiązanie!
Jennifer Lawrence w Cannes
Klasa sama w sobie. Wcześniej Lawrence pojawiła się na pokazie "Bread and Roses" w srebrnej sukience, którą również zaprojektowała Maria Grazia Chiuri z Dior. Te odkryte plecy!