Szymon Hołownia po pożegnaniu Adamowicza: "Nie słuchajcie dziś i jutro księży"
Hołownia zaapelował do swoich fanów. Mocny wpis dziennikarza.
Szymon Hołownia po raz kolejny zabrał głos w sprawie Pawła Adamowicza. Tym razem zaprezentował na Facebooku poruszającą okładkę dodatku do "Polska The Times". Czarne tło i białe inicjały prezydenta Gdańska, tworzące wymowne "PA".
Dziennikarz wyznał również, że po piątkowym pożegnaniu Pawła Adamowicza i mszy, która również miała miejsce, otrzymuje wiadomości o tym, że kazanie wygłoszone przez księdza nie było trafione. Hołownia nie zdradził jednak, co dokładnie nie spodobało się osobom wysyłającym mu wiadomości.
- To okładka dodatku do Polska The Times, rzecz jasna o Pawle Adamowiczu. Jej autorem jest Tomasz Bocheński. Jedna z najbardziej poruszających, jakie w życiu widziałem. Piszą już do mnie znajomi jakoś rozczarowani kazaniem na dzisiejszej Mszy (przeczytałem je, nie podzielam ich odczuć), takimi czy innymi drobnymi niezręcznościami tego i owego.
ZOBACZ TAKŻE: Tłumy żegnają Adamowicza
Hołownia postanowił więc zaapelować do znajomych i nie tylko.
- Mam dla nich radę. Nie słuchajcie dziś i jutro księży. Nie powiedzą Wam nic, czego już byście kiedyś nie słyszeli. Nie tropcie fraz i przecinków w jutrzejszych przemowach polityków. To nie event, który musi perfekcyjnie wyjść, nie konwencja mówców od motywacji. Wszystkie słowa, które wystarczą i jest w nich wszystko, są tutaj, w pożegnaniach żony i córek Pawła Adamowicza. Tu jest wszystko i nie ma nic więcej. Jaki ksiądz, jaki polityk, powie Wam dziś mocniej, bardziej wiarygodnie niż one, to najważniejsze: że miłość jest silniejsza od śmierci? - czytamy w dalszej części.
Na koniec Szymon Hołownia zacytował wypowiedzi córek Pawła Adamowicza i dodał kilka zdań od siebie.
- Czyste dobro dziecka. Najczystszej próby zło człowieka, który dziecku ojca zabił. Tego napięcia nie przykryje żadna, nawet najpiękniejsza pogrzebowa forma. Nic nie można zrobić, tylko pilnować, by w każdej chwili własnego życia stać w tym równaniu po właściwej stronie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook