Szymon Majewski nie opuszcza żony na krok. Od 25 lat są szczęśliwym małżeństwem
Zawsze razem
Wielka gala Kryształowe Zwierciadła już 23 raz przyciągnęła mnóstwo gwiazd, ludzi kultury i sztuki. Stałym gościem imprezy jest m.in. Szymon Majewski, który zjawił się na czerwonym dywanie ze swoją żoną Magdą. Państwo Majewscy uchodzą za jedną z najszczęśliwszych i kochających się par w polskim show biznesie. Nic więc dziwnego, że na twarzy Szymona wciąż widnieje uśmiech.
Choć zdarza mu się narzekać na pracę, do życia prywatnego nie ma żadnych zastrzeżeń. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Nie wdaje się w romanse i podkreśla, jak ważne są dla niego w związku zaufanie i wierność - tym bardziej, że sam pochodzi z rozbitej rodziny.
Od drugiego wejrzenia
Szymon i Magdalena Majewscy obchodzą w tym roku 25. rocznicę ślubu i od lat uchodzą za wzorową parę. Satyryk na każdym kroku podkreśla przywiązanie do żony, w której jak sam twierdzi – zakochał się od pierwszego wejrzenia.
- U Magdy może od drugiego, ale zaledwie parę dni to trwało, może tydzień - śmiał się w "Newsweeku".
Bolesne wspomnienia
Majewski, który pochodzi z rozbitej rodziny, robi wszystko, by nie popełniać błędów własnych rodziców.
- Bardzo brakowało mi ojca, więc miałem taki silny imperatyw, żeby tego samego nie zrobić swoim dzieciom – mówił w wywiadzie.
Wzór do naśladowania
Jego małżeństwo może uchodzić za wzór; Majewscy nie kłócą się i mimo że są ze sobą już ćwierć wieku, twierdzą, że nie miewają kryzysów.
– Zawsze mieliśmy w głowie, żeby być razem, żeby nasze dzieci miały oboje rodziców obok siebie. By miały dobry wzór - zwierzał się. - Mieliśmy jakieś dwa potknięcia, ale nie pomyślałem, żeby się rozstawać – zapewniał w "Dobrym Tygodniu".
– Raz zdarzyło mi się krzyknąć w złości: "Wyprowadzę się z tego domu”. Zośka się popłakała i przez łzy powiedziała, żebym nigdy nie mówiła takich rzeczy - dodawała jego żona.
Określony typ
Majewski dodawał, że z małżonką wytrwale pracują nad swoją relacją. I choć wokół jest mnóstwo pokus, zawsze potrafią się im oprzeć.
- Przecież to nie jest tak, że ja kobiet nie spotykam! Mam określony typ: drobna blondynka, pierś samobieżna, zawsze na takie zwracałem uwagę. Tu mi noga zaświeci, tam dekolt. Ale, Jezus Maria, miałbym poświęcać te wszystkie małżeńskie lata dla jakiejś znajomostki? – mówił w "Newsweeku".