- Rozpuściła niebieską pigułkę w szklance, ja poszedłem się wykąpać. Seksu nie było, straciłem świadomość. Musiała mi coś dosypać - opowiadał przed sądem Tomasz J., oskarżony o zamordowanie muzyka Roberta Brylewskiego. Przyznaje, że przed napaścią na Brylewskiego spotkał się z prostytutką.