Tak poszły w górę ceny w restauracji Gessler. Za desery trzeba zapłacić małą fortunę
Ogromny wzrost cen i szalejąca inflacja dotykają każdego z nas. Również Magda Gessler była zmuszona podnieść ceny dań w swojej flagowej restauracji. Teraz za desery w jej knajpie "U Fukiera" trzeba będzie zapłacić niemałą sumkę.
Restauracja Magdy Gessler "U Fukiera" umieszczona na warszawskiej Starówce działa już ponad 30 lat. W jej wnętrzach gwiazda TVN gościła znanych gości z całego świata - stołowali się tam różni prezydenci krajów z całego świata, ale i największe gwiazdy, takie jak m.in. Sharon Stone czy Halle Berry.
Dziennikarze "Faktu" postanowili sprawdzić, jak zmieniły się ceny we flagowej restauracji Gessler w ciągu kilku miesięcy. Na tapetę wzięli desery, których w karcie "Fukiera" jest zaledwie kilka. I tak możemy się dowiedzieć, że przykładowo za francuski deser parfait z bezą pistacjową teraz trzeba zapłacić aż 49 złotych. Przed wakacjami jego cena wynosiła 41 złotych.
Święta z Gesslerami
To jednak nie koniec zmian w cenach deserów. Za pucharek lodowy trzeba teraz zapłacić aż 6 złotych więcej, a za porcję szarlotki - 8. Wciąż jednak patrząc na ceny słodkości w "Fukierze" nie jest tak źle. Jeśli spojrzymy, ile kosztują dania główne w restauracji Magdy Gessler, dopiero można złapać się za głowę. Najtańsza pozycja z karty, czyli gołąbki z kaszy pęczak, kosztują aż 75 złotych. Za najdroższe danie z kolei trzeba zapłacić aż 280 złotych - tyle według gwiazdy "Kuchennych rewolucji" jest wart stek z polędwicy wołowej z kopytkami i sosem z zielonego pieprzu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram